dał, odstąpiwszy za namową przewrotnych ludzi Kazimierza książęcia. I nie dziw; Mieczysław bowiem, bacząc na chwiejące się zdrowie Leszka i przewidując że lada kiedy umrze, rządził już nie jak opiekun, ale jak panujący książę, i na urzędach Mazowieckich poosadzał swoich starostów i urzędników, złożywszy i usunąwszy dawnych. Wnet Leszek książę i jego wierna pomoc grabia Żyra pomiarkowali, jak dalece upadła ich władza i powaga. Potém bardziej jeszcze żałując swego postępku, i obawiając się gorszych jego skutków, usiłował Leszek odrobić to co zdziałał Mieczysław; udawszy się więc do Kazimierza książęcia Krakowskiego, pospołu z Żyrą i przedniejszemi panami Mazowsza i Kujaw, upadł mu do nóg, i wyznając się winnym, błagał z pokorą przebaczenia dla siebie i swoich stronników, i przyrzekał, „że nigdy już więcej przeciw majestatowi stryja swego i rozporządzeniu ojca Bolesława nie wykroczy.“ Prośba ta wycisnęła łzy książęciu Kazimierzowi, był bowiem z przyrodzenia łaskawym, i głosem nieszczęśliwych, przyznających się do winy, a łaski jego błagających, snadno się dawał poruszyć. Kazawszy wstać Leszkowi i jego towarzyszom, skarcił go naprzód łagodną naganą, że go opuścił i ojcowskie znieważył rozporządzenie, że nierozważnie wzgardził spokojném i szczęśliwém życiem; potém zaś pochwaliwszy go, że nie trwał upornie w swojém przestępstwie, ale zboczył tylko chwilowo, i wszelką przebaczywszy mu urazę, ucałował bratanka i obdarzonego wspaniale upominkami do księstw i należących mu dziedzin odesłał. Leszek wróciwszy z Krakowa, ustanowionych od Mieczysława starostów i zwierzchników usunął, a swoich poosadzał. Odwołał przytém swój zapis, mocą którego Mieczysława uczynił był swoim spadkobiercą, a dawne rozporządzenie ojca przywrócił do swojej mocy, stwierdziwszy je własną wolą i nakazem, aby nikt po nim prócz Kazimierza nie dziedziczył. Panów także i dostojników swoich nową przysięgą do zachowania wiernego tej ustawy zobowiązał.
Po zmarłym Jarosławie Izasławiczu książęciu Kijowskim, Światosław książę Czerniechowski objął stolicę Kijowską. Tegoż samego czasu, w dniu czternastym Czerwca, Michalko książę Włodzimierski zszedł ze świata, a wszystkie księstwa objął po nim brat jego Wszewołod. Aliści z tych dzierżaw jemu przyznanych chcąc go wygnać Mścisław Rościsławic, spiknął się przeciw niemu z Rostowianami; pokonany jednak od Wszewołoda, uciekł naprzód do Rostowa a potém do Nowogrodu. Wszewołod zaś nabrawszy z tego zwycięztwa siły, wyszedł przeciw książęciu Rezańskiemu, mając z sobą nie tylko lud własny, ale i dwóch synów Światosława Wszewołodowicza książęcia Kijowskiego, Olha i Włodzimierza, i bratanka swego Włodzimierza Hlebowicza książęcia Pereasławskiego. Wtedy Hleb książę
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/123
Ta strona została przepisana.