się przykrzyć Rusinom, którzy go znienawidzili, iż nie powściągał wielu nadużyć i zdrożności, i że swoim mało ufając, dla Polaków, stojących u niego załogą, z większą niż dla Rusinów zdawał się okazywać względnością i szczodrotą. Panowie zatém Ruscy, ci zwłaszcza, którzy zwolennikami byli wygnanego Włodzimierza, uknuli spisek na jego życie: ale obawiając się niebezpieczeństwa, i nie śmiejąc jawnego użyć gwałtu (Mścisław bowiem otaczał się wierną sobie strażą, i dla morderców nie łatwy był do niego przystęp) zdradziecko poddali niewinnemu truciznę. Potém wypędziwszy Polskich żołnierzy, którzy u Mścisława wojskowo służyli, i opanowawszy zamek Halicki, posłali do Węgier po Włodzimierza, wzywając go, aby jak najrychlej przybywał, i gdy już przeciwnika uprzątnięto, objął jego stolicę. Uradowany tą wiadomością Włodzimierz, śle z nią nawzajem do króla Węgierskiego Beli, prosząc, aby temu, którego wygnańcem i tułaczem w niedoli przyjął, wspierał i utrzymywał, przy zmianie obecnej i pomyślniejszym obrocie losów nie odmawiał również swojej pomocy, a użyczył ludzi, koni i zasobów potrzebnych do odzyskania księstwa, gdy wiadomo było, że Kazimierz książę Polski czyhał na niego i groził mu orężem. Jakoż ten dowiedziawszy się o śmierci Mścisława, zaraz w jego miejsce do Halicza posłał Romana książęcia Włodzimierskiego. Bela zaś król Węgierski, korzystając z pory sposobnej, która mu dozwalała zagarnąć księstwo Halickie i przyłączyć je do królestwa Węgierskiego, Władysława wygnańca do więzienia wtrącił, a syna swego Andrzeja z wojskiem konném i pieszém na Ruś wyprawił, zaleciwszy mu, aby jak najspieszniej ubiegł zamek Halicki. Rusini, którzy stali załogą w zamku Halickim, nie wiedząc nic o zamiarach króla Węgierskiego Beli, i o uwięzieniu książęcia swego Włodzimierza, powitali z radością Andrzeja, syna króla Węgierskiego, jakoby przychylnego sobie sprzymierzeńca, i wpuścili do zamku, uwierzywszy mu, że poprzedzał ciągnącego za sobą Włodzimierza. Alić ten przeważną liczbą swoich żołnierzy snadno potłumiwszy Rusinów, zamek Halicki opanował, i co w nim było Rusi z zamku wypędził, a pohopniejszych do wzniecenia rozruchu pochwytać kazał; a tak zamek wraz z całém księstwem Halickiém pod swoję władzę zagarnął, i obrawszy go sobie za siedzibę książęcą, nad Haliczanami począł sprawować rządy. Nie ufając zaś Rusinom, których znał śliskość w wierze i niestateczność, wszystkie urzędy rozdał Węgrzynom i wszystko przez nich załatwiał, a strzegł się z wielką przezornością trucizny, od której, jak mu było wiadomo, Mścisław niedawno był zginął. Rusini, czując się zewsząd uciśnionemi, pogardzonemi i niemal do rozpaczy przywiedzionemi, poczęli skrycie żalić się i utyskiwać, że zdradą podchwycono książęcia Wło-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/126
Ta strona została przepisana.