Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/131

Ta strona została przepisana.

nie znany, po raz pierwszy w tym czasie wystąpił. Około miasta Koroczory, w stronie północnej, koczując na stepach, kędy nie było ani miast ani wsi, i opłacając daninę królowi Buchamowi, którego nazywano Janem Kapłanem (Joannes presbyter), gdy już oni Tatarzy w naród znaczny urośli, obrali sobie króla z własnego plemienia, imieniem Tinchis, męża tęgiej głowy, pod którego wodzą jęli sąsiednie kraje najeżdżać i pod swoje jarzmo podbijać. Zbiegli się zewsząd i złączyli z sobą Tatarzy, którzy rozmaitym hołdowali krajom, znęceni sławą nowego króla, a potęga ich tak się wzmogła, że wyprawiwszy poselstwo do dawnego króla, prosili o córkę jego królowi swemu w zamęście. Ten odrzucił ich prośbę z pogardą, a gdy ich do zwykłej daniny chciał przymusić, wypowiedział im wojnę, w której zwyciężony życie utracił. Od tego czasu naród Tatarski począł szerzyć swój wzrost olbrzymi i przewagę.

Rok Pański 1188.
Włodzimierz prośbami pokornemi uzyskawszy u Kazimierza książęcia przebaczenie, przy pomocy jego wojska wypędza Węgrów z Halicza i odzyskuje swoje księstwo.

Nie mógł nigdzie osiedzieć się bezpiecznie Włodzimierz książę Halicki, z powodu świeżej i niegodziwej zbrodni, jakiej się dopuścił przeciw Kazimierzowi książęciu i monarsze a wraz całemu narodowi Polskiemu; albowiem Kazimierz nawet po skrytych manowcach i bagnach, w których się zdrajca przechowywał, kazał go śledzić i ścigać, wydawszy nań wyrok więzienia i śmierci. Włodzimierz wiedząc, jaka za zbrodnię popełnioną czekała go kara, i obawiając się wpaśdź w ręce sprawiedliwości, słał częste posły do Kazimierza książęcia z pokornemi prośby, a nakoniec uzyskawszy wolność stawienia się osobiście, przy zaręczeniu bezpieczeństwa swojej głowie, rzucił się do nóg książęciu, błagając: „aby mu błąd jego i przestępstwo odpuścił, i raczył mu być miłościwym, a będzie w nim miał wiernego sługę i przyjaciela, który dawne przewinienie swoje szczerej przychylności dowodami podwójnie wynagrodzi.“ Tą prośbą i pokorą zniewolony Kazimierz, przeciwnika swego i wroga Włodzimierza przyjmuje za przyjaciela, i nie godziwej przeciw Polsce przeniewierstwa zbrodni chętnie przebacza. A chociaż dosyć było i aż nadto dla niego odpuścić mu winę, jeszcze go obdarza dobrodziejstwem i szczególniejszą łaską: sporządziwszy bowiem liczne wojsko, i oddawszy nad niém dowództwo Mikołajowi wojewodzie Krakowskiemu, wyprawia je na Ruś, celem przywrócenia na księstwo Halickie wygnańca