czne przeciw niemu ponawiał zażalenia i skargi. Narzekał: „że od przyjaciela swego Kazimierza książęcia Polskiego, któremu w niczém się nie przeniewierzył, nie bez ciężkiej krzywdy swojej, przeciw wszelkiej owszem słuszności, prawu i sojuszom z dawna Polskę z Węgrami kojarzącym, zamku i księstwa Halickiego pozbawionym został.“ I nie przestał na samych użaleniach, ale orężem krzywdy swojej według możności dochodzić postanowił. Jakoż wysławszy wojska swoje ku granicom Polskim, kazał je niszczyć i grabieżą pustoszyć, a dla ciągłego wymierzania przeciw nim napaści, w zamkach pogranicznych osadzić zbrojne załogi. Ale i Kazimierz książę, zaczepiony od Beli króla Węgierskiego, nie mniej skwapliwie wziął się do odporu; albowiem i sam osobiście, i z pomocą swoich wodzów i starostów, wkroczywszy do Węgier, rozszerzył w nich nawzajem łupiestwa i pożogi, i wielkie zdobycze począł uprowadzać do Polski. A nadto, dla skrócenia najazdów i gwałtownych od Węgrów napaści, porozstawiał w wielu miejscach zbrojne hufce rycerstwa. Nie sporo jednak i bez ochoty toczyła się ta między Węgrami i Polakami wojna; z obu stron unikano spotkania. Sami tylko cierpieli od niej kupcy i wieśniacy; a rycerstwo Polskie niechętnie biorąc się do oręża, szemrało i narzekało, że Kazimierz książę niesprawiedliwą rozpoczął wojnę z sąsiadem swoim i sprzymierzeńcem, ujmując się za wrogiem swego państwa i zbiegiem, obydwom stronom nie dotrzymującym wiary.
Klemens III papież, zamierzając naprawę kościoła Polskiego przez zmianę jego członków i głowy, a razem pragnąc na obronę Ziemi świętej, o której wyswobodzeniu gorliwie myślał, ściągnąć od duchowieństwa Polskiego potrzebne zasiłki, wysłał do Polski Jana kardynała, nazwiskiem Malabranka, który przybywszy naprzód do Krakowa, od Kazimierza książęcia i Fulkona biskupa, którzy z wszystkiemi stanami przeciw niemu wyszli, przyjęty z uczciwością, zwołał wszystkich biskupów dyecezyi Gnieźnieńskiej na zjazd duchowny do Krakowa, kędy ogłosił niektóre ustawy zmierzające do reformy duchowieństwa, a na biskupów i wszystkich duchownych nałożył dziesięcinę, przeznaczoną na odzyskanie Ziemi świętej. Kazimierz książę i monarcha Polski podejmował go z wielką uprzejmością, i obdarzył wspaniałemi, godnemi siebie upominkami.