Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/148

Ta strona została przepisana.

jako najstarszemu, należało księstwo Krakowskie, nieprawnie mu kiedyś wydarte, również opieka nad małoletniemi książęty nikomu właściwiej jak jemu nie przystała. Że zatém postanowił orężem zmazać tę hańbę, i pomścić się krzywdy wyrządzonej mu przez Krakowian, albo umrzeć chwalebną śmiercią, aby wiek jego sędziwy nie był celem wzgardy i pośmiewiska.“ A gdy wszyscy to postanowienie uznali za skuteczne i nieodzowne, każe swoim co żywo i jak najskrzętniej brać się do oręża. Nadto, Bolesława Wysokiego książęcia Wrocławskiego, Mieczysława Opolskiego i Raciborskiego, bratanków swoich, synów Władysława wygnańca, i Mszczuja książęcia Pomorskiego, zięcia swojego, wielokrotnemi prośby i namowy zachęca, aby mu osobiście stanęli ku pomocy. Dla nadania zaś tej wojnie tém słuszniejszego pozoru, śle poselstwo do Pełki biskupa Krakowskiego, jako przedniejszej głowy, z żądaniem: „aby wybór Leszka książęcia, jego bratanka, jako nieprawy, i z krzywdą a zniewagą jego dopełniony, odwołano, a jemu rządy państwa, stolicę monarszą i księstwo Krakowskie oddano.“ Ale gdy Pełka biskup Krakowski i starszyzna ziemi Krakowskiej żądanie to słuszniejszemi odparli wywodami, przecząc, iżby do rządów i stolicy Krakowskiej służyło mu prawo, do którego się przyznawał, i stanowczo orzekli, „że woleliby śmierć ponieść chwalebną, niżeli zezwolić na uchylenie swojej uchwały i wywłaszczenie z dziedzictwa sierot opiece ich powierzonych,“ Mieczysław Stary książę Wielkopolski, ruszył zbrojno przeciw rycerstwu ziemi Krakowskiej, mając z sobą Mieczysława książęcia Opolskiego i Raciborskiego, Jarosława syna Bolesława Wysokiego książęcia Wrocławskiego, swego bratanka, a nadto książęcia Pomorskiego i syna swego Bolesława, i z wojskiem tak konném jako i pieszém ciągnął ku Krakowu, w zamiarze odzyskania zwierzchniego władztwa, pełen zapału i dobrej otuchy. Postępowały za nim z wolna odwodowe posiłki książąt sprzymierzonych. Nie spodziewał się zaś by najmniej Mieczysław, aby Krakowianie chcieli z nim przyjść do rozprawy, ale tuszył, że zechcą przystąpić do układów, i złożywszy z stolicy Leszka Białego, jego uznają książęciem i monarchą.

Rycerstwo ziemi Krakowskiej, posłyszawszy o przeważnej sile Mieczysława, zgromadza wraz z Rusią potężne wojsko i stacza z nim walkę krwawą, w której obiedwie strony zdają się zwyciężone. Mieczysław ranny ocala się ucieczką, a Goworek wojewoda zabrany jeńcem.

Wiedzieli dobrze panowie i rycerze Krakowscy, z jakiém sił wytężeniem i gorliwością, z jakim zapałem, z jak liczném nakoniec wojskiem Mie-