stwo, pospieszył do Krakowa, i zbrojną załogą nie tylko zamek Krakowski, ale wszystkie inne zamki do dzielnicy małoletnich książąt należące umocnił, a w ten sposób zapobiegł, aby wieść o poniesionej klęsce nie sprawiła jakiego zamieszania, i aby kto nie podniósł rokoszu.
Haniebna nad Mozgawą między Mieczysławem Starym książęciem Wielkiej Polski a rycerstwem Krakowskiém rozprawa o panowanie, sromotna przytém klęska, przez którą wiele narodu w domowej wojnie, nikomu chluby nie przynoszącej, zginęło, długi czas zatrzymała obie strony w działaniu, jakby umowny między niemi stanął rozejm. Wstydził się bowiem Mieczysław Stary książę Wielkopolski, że w stoczonej bitwie wielu rycerzy, wiele majątków, a nadewszystko ukochanego syna swego Bolesława utracił, sam zaś żadnej korzyści z tej walki, okrom ran i ciała zabitego syna Bolesława, nie wyniósł. Sromało się wielce i rycerstwo Krakowskie, że niektórzy porzuciwszy znaki wojenne i pole walki haniebnie pierzchnęli, i zwycięztwo niemal gotowe z rąk wypuścili. W tém powszechném zamieszaniu i nieszczęściu zdało się rzeczą najzbawienniejszą, Helenie, wdowie po książęciu Kazimierzu, niewieście rozumem nad płeć swoję wyższej, powierzyć rząd i władzę zwierzchnią, z tém zastrzeżeniem, ażeby bez rady i zezwolenia Pełki biskupa i Mikołaja wojewody Krakowskiego nic w Rzeczypospolitej nie postanawiała, ani zmieniała, ani nakazywała. A tak, dopóki książęta małoletni nie doszli do dojrzałości, według rozporządzenia rzeczonej księżny Heleny, i godności opuszczone i urzędy osobom zdatnym rozdawano, i książęce dochody i pobory albo do skarbu wnoszono, albo na potrzeby i korzyści Rzeczypospolitej obracano. Polacy bowiem, przejęci miłością dla Kazimierzowego plemienia, zapomniawszy niejako o jej niewieścim stanie, jak razem o jej mężu, woleli rządom kobiecym podlegać, niżeli odstąpić synów książęcych.
Poznański biskup Mrokota, zachorowawszy na zimnicę, umarł i w kościele Poznańskim pochowany został. Rządził biskupstwem lat dzie-