czonych już sposobów, i księżnę Helenę, matkę Leszka i Konrada, a wdowę po Kazimierzu bracie, pochlebniejszemi jeszcze niż wprzódy jął ujmować namowy. A naprzód usprawiedliwiał jak mógł ciążące na nim podejrzenia, jakoby dążył do złamania umowy; potém umysł niewieści jak największemi głaskał i kusił obietnicami, mówiąc: „Nie mniemaj, Miłościwa bratowo, abym ja warunki zawartej między nami umowy miał lekce ważyć lub łamać; szanowałem je zawsze, i teraz gorliwie ich przestrzegam. Ale wiedz, że panów Krakowskich w tém wina, jeśli nie zostały dopełnione; ci ludzie niegodziwi stawiali mi w ich wykonaniu przeszkody. I nie było właśnie innej przyczyny złożenia mnie z stolicy Krakowskiej, krom tej, że ja odrzuciwszy ich rady, zmierzałem do uiszczenia warunków umową naszą zastrzeżonych. Wiara zatém moja i sumienność w dotrzymaniu przysięgi, dla twego i synów twoich dobra, pozbawiła mnie księstwa Krakowskiego. Ale chociażbym ja sam tę krzywdę chciał z większą niżli mi przystoi znieść cierpliwością, mniemam, że ty dla dobra synów twoich nie zniesiesz, aby owe warunki były mimo puszczone i zaniedbane. Abym cię zaś o mojej ku tobie i synom twoim, a mym bratankom, wierze i przychylności przekonał, odstępuję teraz nawet Kujawskiej ziemi, opuszczam ją, i zapisy, jakie tylko najpewniejsze mieć zechcesz, poczynię i do rąk twoich złożę, ustanawiając synów twoich po mej śmierci dziedzicami księstwa Krakowskiego.“ Księżna Helena zmiękczona takiemi obietnicami, zobowiązuje się Mieczysławowi książęciu ustąpić z stolicy Krakowskiej, byleby warunków przyrzeczonych dopełnił. Ale Mieczysław książę bojąc się, ażeby nowe zamachy, nowe rady panów Krakowskich, a osobliwie Mikołaja wojewody Krakowskiego, na którego skinienia wszystko się działo, nie obaliły i nie zniweczyły tego postanowienia, prosi księżny Heleny: „aby Mikołaja wojewodę Krakowskiego, żąda-li pewności tej umowy, wygnała z kraju i od rad zaufańszych usunęła, iżby jej księstw i posiadłości nie wystawiał na igrzysko, i według upodobania swego nie odmieniał im panów, zsadzając jednych a wynosząc drugich. Dopóki bowiem on pozostanie na swym urzędzie, nie spodziewać się ani wypełnienia umowy, ani utrzymania z nią i synowcami zgody; jeżeli zaś na wygnanie pójdzie, ustąpi z nim to wszystko, coby mogło bądź układy mieszać, bądź zgodę miłą zakłócać.“ To zaś Mieczysław Stary pragnął wymódz dlatego, aby za pozbyciem się Mikołaja wojewody, o którym wiedział, że był bratanków jego Leszka i Konrada stałym i najwierniejszym obrońcą i przyjacielem, snadniej synowie jego Władysław i Otto mogli państwo odziedziczyć. Księżna zaś Helena, wdowa po Kazimierzu, żywiąca już z dawna urazy do Mikołaja wojewody Krakowskiego, a nawet mająca go w podejrzeniu z przyczyny różnych potwarzy, jakie nań miotali jego nieprzyjaciele, oburzeni, że w zarzą-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/167
Ta strona została przepisana.