a gdy odpowiedź tę usprawiedliwiali sami panowie Krakowscy, nie tylko ziemi Kujawskiej nieprawnie zabranej nie zwrócił, ale nadto miasteczko Wiślicę, z trzema zamkami do ziemi Sandomierskiej należącemi, które były własnością Leszka i Konrada, opanował: a kiedy się o ich zwrot dopominano, oświadczył: „że on do nich ma prawo, nie do Sandomierskiej bowiem ale do Krakowskiej ziemi należeć mają, że je zatém słusznie zagarnął.“ Podobno nie byłby ścierpiał, żeby i inne miasta i warownie ziemi Sandomierskiej pozostały były w posiadaniu jego bratanków, gdyby dojrzewający w jego myśli wielki zamiar połączenia i zjednoczenia państwa śmiercią niespodziewaną nie był został przerwany. Wprzódy bowiem, nim zamysły swoje począł przywodzić do skutku, zaskoczony śmiercią, w kościele kolegiackim Ś. Pawła w Kaliszu, którego sam najpierwszym był założycielem, w grobie syna swego Mieczysława pochowany został. A gdy miasto Kalisz z dawnego miejsca, na którém pod ów czas znajdowało się, w inne, kędy teraz leży, przeniesiono, kolegiata także kościoła Ś. Pawła do kościoła kolegiackiego Ś. Maryi przeniesioną została; poczém budowa kościoła Ś. Pawła upadła i zniszczała, a z nią i grób książęcy zaginął, który mieszkańcy tameczni pokazują wprawdzie, ale gdzieby był z pewnością nie wiedzą. Zostawił zaś Mieczysław Stary dwóch synów, Władysława najstarszego i Ottona, inni bowiem zawcześnie poumierali. I Otto także, w kilka lat potém umarł, zostawiwszy syna małoletniego Władysława, jedynaka, zwanego Plwaczem; przeco brat jego Władysław, Wielkim i Laskonogim zwany, opiekując się swoim bratankiem, zwierzchnie sprawował rządy.
Ruryk Rościsławic oburzony wypędzeniem siebie z księstwa Kijowskiego, uzyskawszy od Połowców, do których był uciekł, znaczne posiłki, wziąwszy z sobą nadto synów Oleha, podstąpił pod Kijów; a gdy nikt nie śmiał ani mu czoła stawić, ani zamku Kijowskiego bronić, opanował zamek dnia 2 Stycznia; zgraja zaś barbarzyńska Połowców, rzuciwszy się na miasto z wściekłością, i rozszerzywszy w niém mordy, łupiestwa i rozliczne klęski, splądrowała wszystkie kościoły, klasztory, przybytki Bogu i kapłanom jego poświęcone, złupiła kościół metropolitalny Ś. Zofii i inne. Wszystkich zaś starców i chorych częścią wymordowawszy, częścią wzroku pozbawiwszy, księży, mnichów i mniszki, wszystkich Kijowskich bojarów, obywateli i lud pospolity, z żonami, dziećmi i niemowlętami, do niewoli w kraj swój pognała. Między brańcami byli wtedy Mścisław Włodzimierzowic i książę Rościsław z drużyną swoją, zabrani w plen przez Połowców. Takie sprawiwszy klęski, Ruryk na stolicy Kijowskiej zniszczonej i prawie całkiem opustoszonej usiadł spokojnie.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/169
Ta strona została przepisana.