z powinności braterskiej nie chce prawom i życzeniom jego ubliżać.“ Na to Leszek Biały w zebranej radzie wbrew powszechnemu zdaniu odpowiedział: „że jakkolwiek wybrano go na księstwo Krakowskie, wszelako, z przyczyny dołożonego warunku, aby Goworek wojewoda Sandomierski ustąpił na wygnanie, wyboru tego nie przyjął: i obecnie więc, póki ten warunek nie jest uchylonym, trwa w swojém postanowieniu, i nic go skłonić do tego nie zdoła, ażeby z krzywdą i hańbą swego wojewody osięgać miał władzę i majestat książęcy. Niechaj zatém czyni Władysław, co pożyteczném mniema dla siebie i dla Rzeczypospolitej, w upewnieniu, że ani on, ani brat jego Konrad nie będą mu przeszkadzać w osięgnieniu stolicy Krakowskiej.“ Taka odpowiedź Leszka Białego, zapałem raczej młodzieńczym niżli dojrzałym rozmysłem natchniona, zasmuciła większą część duchownych i świeckich, którzy głośno na nię narzekając, z płaczem i żałosném wzdychaniem utyskiwali, że ród najlepszego monarchy Kazimierza, mimo praw tak słusznych, przestanie między nimi dziedziczyć. Władysław zatém Mieczysławowic, zawiadomiony o woli i postanowieniu Leszka Białego książęcia Sandomierskiego, wnet i książąt Opolskiego, Raciborskiego, i Henryka Wrocławskiego, zjednał sobie umysły. Których przychylność acz wiedział iż nie wielką stać mu się mogła pomocą, pragnął jednak, jako mąż roztropny i baczny, wszelkie usunąć niechęci. Wszystko więc ułatwiwszy, Władysław Mieczysławowic do Krakowa przybywa, gdzie od wszystkich panów przyjęty, a wnet zgodną i powszechną wolą za monarchę uznany, objął księstwo Krakowskie. Na tej stolicy z wielką łaskawością sprawując rządy, miłowany od wszystkich, dla każdego przystępny, sędzia baczny i sprawiedliwy, słabszych zasłaniał od ucisku, a w żądaniach słusznych i uczciwych nikomu nie odmawiał ucha. Wszystko co tylko mógł mieć, z wspaniałą hojnością rozdawał między rycerstwo. Lica był przystojnego i siły męzkiej; szpeciły jednak urodę jego nogi zbyt wysokie a cienkie, zkąd nazwano go Laskonogim.
Henryk książę Wrocławski i Szlązki, spowodowany radami i usilnemi namowy małżonki swojej księżny Jadwigi, niewiasty wielce pobożnej i świątobliwej, w dzielnicy swego księstwa, w miejscu, które się teraz zowie Trzebnicą, o mil trzy od miasta Wrocławia odległém, założył klasztor mniszek Cysterskiego zakonu, ku czci i pod wezwaniem Ś. Bar-