w dziale przypadła, udawszy się do niej z liczniejszym niż zwykle pocztem panów i rycerstwa, gdzie od obywateli i wszystkich mieszkańców z należną czcią przyjęty, całe lato i jesień przesiedział. Zwiedzając zamki i miasta Pomorskie, jako to Gdańsk, Gniew, Nowe Słupsko, zaprowadzał porządek i wymierzał ludziom sprawiedliwość, do czego użył wojewodów, kasztelanów i innych ziemskich urzędników. Ale ponieważ ta ziemia odleglejszą była niż inne od stolicy jego Krakowa, a ztąd trudno było Pomorzanom, we wszystkich sprawach i pokrzywdzeniach między nimi wynikłych albo wyniknąć mogących, do książęcia Leszka i sądów jego udawać się i odwoływać; zaczém dogadzając prośbom usilnym Pomorzan, i pragnąc zapewnić im spokojność domową, Świętopełkowi starszemu, mężowi zacnego rodu herbu Gryf, synowi Mszczuja książęcia Pomorskiego, celującemu radą przezorną i roztropnością, zlecił wielkorządztwo Pomorza, namiestniczą władzę w wymierzaniu sprawiedliwości, rządzie i obronie księstwa, i załatwianiu wszelakich sporów miejscowych; poddał pod jego zwierzchność całkowite Pomorze, pominąwszy innych książąt, dostojników i panów, równie znakomitych, roztropnych i wziętych, w nadziei, że bez wszelakiej dumy, wiernie, uczciwie i rozsądnie sprawować będzie rządy. Dwom zaś wojewodom, Gdańskiemu i Świeckiemu, tudzież innym dostojnikom i urzędnikom, starostom i dzierżawcom kazał jego słuchać rozkazów, odebrawszy od niego uroczystą przysięgę, że ziemię Pomorską dla książęcia Leszka, synów jego i następców, książąt Polskich, z wiernością i posłuszeństwem, z należną czcią i przychylnością dzierżeć będzie, nigdy się od nich nie odrywając, ani z pod ich władzy i zwierzchnictwa nie wyłamując. Włożył nań przytém obowiązek, aby corocznie tysiąc grzywien srebra wnosił do skarbu książęcego w grodzie Krakowskim, a starał się z całą gorliwością o dobro i pomyślność Pomorzan, nigdy ich nie opuszczając, jak w szczęściu tak i w przygodzie. Ale pomieniony Świętopełk, wkrótce zachwiawszy się w wierze, i z przybytkiem godności zmieniwszy sposób myślenia, począł wyjawiać swoję chytrość, i przeciw własnemu panu zdradzieckie wyszczeniać żądło, naśladując obyczaj miejscowy i przewrotność tych, nad któremi zwierzchnią sprawował władzę; Leszkowi Białemu, książęciu swemu i monarsze, w każdém zdarzeniu tém dotkliwiej urągał się swojém zuchwalstwem, im układniejsze wprzódy były jego obietnice, zaręczenia wierności i posłuszeństwa. Jak tylko bowiem objął rządy Pomorza, zaraz począł hardo podnosić głowę i dążyć do udzielnego nad całą prowincyą panowania. Bojąc się zaś, aby nie utracił tej zwierzchności nad Pomorzem, które umyślił zagarnąć z samej chciwości albo raczej dumy i przewrotności umysłu, brał się do najpodlejszych i najhaniebniejszych środków.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/193
Ta strona została przepisana.