spełnić miary takiej pomyślności, przyćmiwszy jej blask nagłą i nader smutną przygodą. Rzeczoną bowiem królową Węgierską Gertrudę jeden z możniejszych baronów Węgierskich, Banem Bankiem (Bank-ban) zwany, a pochodzący z rodu Bor, zdradziecko sztyletem pchnąwszy, zamordował dnia 29 Września, któremu-to morderstwu dziejopisowie dwa naznaczają powody: jeden, że wspomniana Gertruda królowa żonę rzeczonego Bankbana, na dworze swoim bawiącą, któremuś z braci swoich, przybyłemu w gościnę, dozwoliła cudzołostwem pohańbić, za co ów Bankban, nie mogąc pomścić się na sprawcy zelżywego czynu, wywarł zemstę na tej, która w nim pośredniczyła; lubo nie zdaje się rzeczą podobną do prawdy, aby niewiasta z inąd tak skromnych i czystych obyczajów, która wychowała córkę policzoną w poczet Świętych, i sama córką była zacnych i pobożnych rodziców, miała pośredniczką być wszeteczeństwa i cudzołoztwa. Drugi powód: że Andrzej król Węgierski do rady małżonki swojej Gertrudy nasprowadzał był do Węgier zbuntowanych wielu Niemców, i z nimi zamki i warownie Węgrów pozdobywał; nadto urzędy krajowe, pomijając Węgrzynów, Niemcom samym rozdawał; Węgrzy zatém, niecierpliwi swojej krzywdy, sprzysięgli się na zgładzenie króla Andrzeja. Gdy więc pod przywodem Bankbana, który ich do tego spisku zachęcał, przybyli na dwór królewski, Andrzej ostrzeżony przez Gertrudę uciekł i uchronił się rąk morderców: Bankban zaś nie znalazłszy króla, Gertrudę królową, wyciągającą ręce z prośbą o darowanie jej życia, dardami i włoczniami skłótą zamordował. Mszcząc się potém król Andrzej tak straszliwego morderstwa, Bankbana i wszystek ród jego do szczętu wytępił, ciało zaś zabitej królowej w klasztorze Peliskim (de Pilis) z należną czcią pochował. Ta za życia swego kościoł Wrocławski z wielką opatrując szczodrotą i wspaniałością, darowała mu koronę złotą wysokiej wartości, którą w dni uroczyste zwykła była nosić dla ozdoby; potém z woli i rozporządzenia rzeczonej Gertrudy królowej przerobiono tę koronę na kielich złoty.
Dnia dziewiętnastego Października Władysław syn Ottona, książę Kaliski, założył w Ołoboku, w ziemi Kaliskiej, dyecezyi Gnieźnieńskiej, klasztor mniszek zakonu Cysterskiego, i wybudowanemu z samych posad nakładem prawdziwie książęcym, nadał prawem dziedzictwa wsie: Ołobok, Tykadłow, Żydowo, Pole, Wrośle, Rablawy. Potém Wierzbięta (Wyrzbyatha), syn Klemensa rycerza, darował rzeczonemu klasztorowi cztery wsie ojczyste, Konarowo, Grzybowo, My-