Ztąd i braci swojego męża miała w pogardzie. Z chciwości zaś osobliwszej, pod pozorem należnej swemu dostojeństwu powinności, nakazywała poddanym, aby według przemożenia swego na każde większe święto znosili do jej dworu kurczęta, prosięta, gęsi, miód, pszenicę, owies, na potrzebę książęcego stołu.
Co gdy kilka razy wyłudzono, postanowiła, aby na przyszłość uważano to za coroczną daninę; a tak one dobrowolne podarki zamieniła chytrze w służebność i powinność.
Podobne jak u Polaków, działy się temi czasy w Czechach bezprawia, czy–to z dopuszczenia Boskiego, czy skutkiem dumy i próżności. Czesi bowiem, sprzykrzywszy sobie panowanie książęcia Władysława, że był nieco w obyczajach lekki, i jednych pooddalał z urzędów, innym zbyt wiele pozwalał broić, powołali chytrym podstępem na księstwo Czeskie Konrada margrabię Morawskiego, syna Leutolda, a wnuka Konrada, brata Wratysława książęcia Czeskiego. Rzeczony zatém Konrad margrabia Morawski, wsparty posiłkami i osobistą pomocą Ottona książęcia Ołomunieckiego, Wratysława syna Oldrzycha (Udalryka), który był bratem pomienionego Konrada, niemniej Władysława syna Sobiesława a wnuka Wratysława I, króla Czeskiego, tudzież Spitygniewa i Leupolda, synów Borzywoja, a wnuków króla Wratysława I, którzy także z księstw i posiadłości swoich wygnani pragnęli zaburzenia, przemyślając o odzyskaniu swych praw i dziedzictw, wkroczył do Czech z potężném wojskiem, i kraj cały po nieprzyjacielsku ogniem, mieczem i grabieżą pustoszył. Władysław książę Czeski, oburzony temi klęski, na górze zwanej Wysoka, dnia dwudziestego szóstego Kwietnia, z częścią rycerstwa, które było po jego stronie, uderzył na swego przeciwnika. Powstała sroga i mordercza walka, w której Władysław porażony umknął do Pragi. Ale i tu nie widząc się bezpiecznym, pospieszył do cesarza Konrada, którego siostrę imieniem Gertrudę miał za żonę, i żądał od niego pomocy. Tymczasem Konrad margrabia Morawski, posunąwszy się z wojskiem zwycięzkiém pod Pragę, po bezskutecznym oporze Teobalda, brata rodzonego książęcia Władysława, któremu obrona tej stolicy była poruczoną, zdobył i opanował Pragę, kościoł katedralny i klasztor Ś. Jerzego, tudzież wiele innych świątyń Bożych i gmachów miejskich zburzył i pożogą zniszczył; a dopełniwszy najsroższych okrucieństw i spławiwszy się we krwi wielu mężów duchownych i świeckich, zasiadł na księstwie Czeskiém, z którego jednak wkrótce za sprawą cesarza Konrada, który pospieszył osobiście na pomoc świekrowi swemu Władysławowi, strącony został.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/20
Ta strona została przepisana.