ślakowo i Druszkowo. Poźniej, wspomniany książę Władysław nadał temu klasztorowi wieś Staw, zamienioną u synów Wawrzyńca, Dobrogosta i Czesachy (Czesszacha), za trzy wsie, Chotynin, Golikowo i Pieniążkowo. Na prośbę zaś książęcia Władysława, Henryk arcybiskup Gnieźnieński poświęcił w Ołoboku kościoł; a klasztorowi, za zezwoleniem kapituły, darował dziesięciny arcybiskupie ze wsi położonych między rzekami Baryczą i Ołobokiem.
Henryk książę Wrocławski i Szlązki, spędziwszy w pokoju i pomyślności z małżonką swoją Jadwigą, niewiastą szczęśliwą i błogosławioną, wiek młodzieńczy i męzki, doznał wraz z tą małżonką, gdy już oboje nachylali się ku starości, wśród błogiego pokoju wielkiej szczęścia odmiany. Poróżniła ich bowiem zawiść, stopniami wzrastająca, zniechęconych ku sobie dwóch synów, Henryka i Konrada zwanego Kędzierzawym, którzy już męzkiego dochodzili wieku, trzeci bowiem brat Bolesław już nie żył. Z uwagi na ich usposobienie, i skutek z niego wynikły, rzekłbyś, że jeden był Ezau, a drugi Jakób, gdy za jednym ojciec Henryk, za drugim matka Jadwiga obstawała. Książę Henryk, miłując z szczególném przywiązaniem młodszego Konrada, zaślubił mu córkę książęcia Saskiego, a działem dziedzicznym ziemię Lubuską i kraj Łużycki odkazał. Henrykowi zaś starszemu, za namową Jadwigi, księstwo Szląskie i Wrocławskie wyznaczył. Zżymał się na to i gniewał Konrad; a gdy z wrodzonego usposobienia więcej lubił Polaków i okazywał się im przychylnym, Niemców zaś najzawistniejszym był przeciwnikiem, nie mogąc nic zdziałać prośbami, postanowił rozporządzenie ojcowskie orężem zniweczyć, i nie tak na ojca jako raczej na brata zagniewany, jego i wszystkich Niemców Henrykowi przychylnych z Szlązka wypędzić. Zebrawszy więc znaczne wojsko z Polaków i Lubuszan, tak rycerzy jako i pospolitego gminu, najechał brata. Usiłowali wprawdzie jak najstaranniej oboje rodzice ukoić te niechęci bratnie, ale widząc że ich zabiegi były daremne, książę Henryk udał się do Głogowa, księżna Jadwiga do Niempczy (Neptz), synom zaś obu dwom pozwolili czynić jak im się podobało. Nie ścierpiał i starszy brat Henryk napaści Konrada, lecz zebrawszy wojsko z Polaków i Niemców, zaszedł mu drogę między Lignicą i Goldbergiem (Aureus mons) w miejscu zwaném Studnica czyli Czerwony kościół (Ruffa ecclesia), gdzie po mężnej i zaciętej z obu stron walce, w której wielu legło na