placu, Henryk otrzymał zwycięztwo. Konrad Kędzierzawy, po stracie znacznej liczby swoich umknąwszy z bitwy, pobiegł do ojca swego Henryka do Głogowa, w spodziewaniu, że tam bezpieczne znajdzie schronienie: jakoż nie zawiódł się w nadziei. Ale gdy później dla zabawy myśliwskiej udał się był do lasów Tarnawskich, w pogoni za zwierzem spadł z konia i złamawszy nogę umarł. Zaniesiono go do klasztoru Trzebnickiego, i za staraniem siostry Agnieszki przełożonej klasztoru w Trzebnicy, która go za życia bardzo czule kochała, w kapitularzu pochowano. A tak zgon jego zakończył tę bratnią i domową wojnę, która że kiedykolwiek mogła się odnowić, bynajmniej nie wątpiono. Żeby zaś księżnie Jadwidze, najpobożniejszej niewieście, nagłe doniesienie o śmierci syna Konrada zbytecznie nie zraniło serca, zaproszono ją aby przybyła nie na pogrzeb, lecz dla odwiedzenia chorego syna. Ale ona, i przygodę Konrada i śmierć jego już z dawna przeczuwająca w duszy, i świadoma jego zgonu, posłańcom odpowiedziała: „Pocóż udajecie przede mną, że Konrad chory i żyje, kiedy ja od dawna wiem o jego przygodzie, która go spotkała za to, iż przez swoję lekkomyślność tyle krwi niewinnej przelał.“ Udała się potém na pogrzeb syna i pochowała jego zwłoki z odpowiednim książęcemu dostojeństwu i macierzyńskiej miłości okazem.
Jeszcze był nie doszedł pełnoletności książę Władysław (później od częstego spluwania Plwaczem nazwany) syn Ottona syna Mieczysława Starego książęcia Wielkiej Polski, kiedy sprzykrzywszy sobie opiekę Władysława książęcia Wielkopolskiego, a brata Ottona, od niektórych dla wyniosłej postawy Wielkim, od innych zaś dla nóg wysokich a cienkich Laskonogim zwanego, który jako stryj rodzony przyjął był nad nim opiekę, zapragnął udziału w rządach i wyznaczenia sobie od stryja połowy księstwa, chciwy nadzwyczaj panowania i nie mogący znosić zwierzchnictwa nad sobą stryja. Tę chęć niewczesną podżegała w nim nie tylko wzrodzona duma, ale i namowy niektórych młodzieńców znakomitego rodu, którzy z nim razem wzrośli. Lecz gdy Władysław Wielki Laskonogi, już-to zręcznemi wybiegi już powagą opierał się zachceniom młodocianego wieku, Włady-