Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/206

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1217.
Konrad książę Mazowiecki pozbawia niewinnie życia Krystyna wojewodę Płockiego, męża dzielnego, z wielką dla Mazowsza stratą.

Srogość serca i nieludzkość, jaką Konrad książę Mazowiecki i Kujawski, brat rodzony Leszka Białego, już w młodym wieku okazywał i później miał okazać, wydała się w straszliwém zdarzeniu, które zasmuciło jego księstwa. Miał on pana i rycerza znakomitego, imieniem Krystyna, dziedzica Gozdowa, wojewodę Płockiego, męża szlachetnego, z rodu Gozdowitów, którzy za herb mają Lilią, ale szlachetniejszego czynami i cnotą, jak to wszystkie dzieła jego poświadczały. Za jego sprawą Bóg zdarzył Polakom zwycięztwo pod Zawichostem, w wojnie toczonej z Romanem książęciem Ruskim. Pod jego zarządem i zwierzchnictwem księstwa Mazowieckie i Kujawskie cieszyły się błogim pokojem, a przychody książęce wzrastały znakomicie; występni karę, a cnotliwi cześć należną odbierali. Ten bacząc w książęciu swoim Konradzie bezkarne i zdrożne obyczaje, które go wiodły do wielu sprosnych i haniebnych czynów, począł mu naprzód potajemnie a potém w obec panów radnych wyrzucać je i naganiać, z upomnieniem, aby poprzestał nadużyć i odjął się zwodnym uciech ponętom, a starał więcej o cnotę. Nie ścierpiał Konrad tak zbawiennych przestróg, ale uniosłszy się szałem występnym, rzeczonego Krystyna wojewodę Mazowieckiego, który jego sławy i dobra tak gorliwym był obrońcą i zachowawcą, a w młodości jego nauczycielem, przewodnikiem i mistrzem, kazał uwięzić i do ciemnej wtrącić turmy. Na ów czas nieprzyjaciele jego i zawistnicy, mianowicie Jan Czapla kanclerz książęcy, nawymyślali przeciw niemu wiele skarg i zarzutów, których słuchał łatwowiernie skory do okrucieństw książę Konrad. Jakoż podrażniony niemi i zapalony, wspomnianego Krystyna wojewodę naprzód we wsi Kowale wzroku pozbawić kazał, a potém nie przestawszy na tém jedném okrucieństwie, za namową niecnych pochlebców zamordować. A tak rycerza najdzielniejszego, ozdobę Mazowsza, męża wielkiej zacności i słynnego wojennemi dzieły, którego zbawiennemi wzgardził przestrogami, nie mogąc mu wyrównać, a słuchając głosu podejrzeń i zawiści, zwłaszcza nikczemnych rad Jana Czapli scholastyka Płockiego, niesprawiedliwie i okrutnie życia pozbawił. Po tej zbrodni zachmurzyła się pozorna pomyślność księstw Mazowieckiego i Kujawskiego, a uderzające z rozmaitych stron klęski popychały je stopniami do upadku, gdy Bóg sprawiedliwy zsyłał karę za przelanie krwi niewinnej. Miał być ów Krystyn, jak kroniki podają, tak dzielnym i przeważnym wojownikiem, że