Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/208

Ta strona została przepisana.

dobra swoje i posiadłości, ale nawet kraj znaczny nad którym panował, przymuszony był niegodnie przefrymarczyć, a potomstwo swoje i inne księstwa wystawił na srogie klęski i spustoszenia.
Kościół Płocki, pogorzawszy wszczętym przypadkowo pożarem w zamku Płockim, wielkie poniósł szkody w sprzętach i ozdobach.

Rok Pański 1218.
Wincenty biskup Krakowski opuszcza swoję biskupią stolicę: na którą wstępujący po nim Iwo udaje się wraz z Jackiem Odrowążem do Rzymu, gdzie zastaje Ś. Dominika, a widząc jego cudowne sprawy, wyprasza pozwolenie, aby Jacek kanonik Krakowski z trzema innymi przyjęli szatę jego zakonu. Wincenty zaś wstępuje do klasztoru Jędrzejowskiego.

Wincenty syn Kadłubka, biskup Krakowski, zważając, że urząd jego biskupi połączony był z wielu troskami i przygodami, i pragnąc wydobyć się z tego burzliwego i niebezpiecznego odmętu, mąż wielkiej nauki i świątobliwości, postanowił złożyć biskupstwo, które już blisko dwanaście lat sprawował. Nie mógł tego długo przyprowadzić do skutku, gdy jego świętym zamiarom sprzeciwiał się książę Leszek Biały i kapituła Krakowska, wielce nad tém ubolewając i nie chcąc zezwolić, aby kościół i rzeczpospolita pozbyły tak chwalebnego i znakomitego męża: ale ustawicznemi prośby i głęboką pokorą przemógł nareszcie biskup opór książęcia i kapituły. A gdy szukano zdatnego po nim następcy, Iwo syn Saula z Końskich, szlachcic herbu Odrowąż, rodem Polak, kantor Gnieźnieński, kanonik Krakowski i Sandomierski, kanclerz książęcy, godniejszym zdał się nad innych książęciu i kapitule, tak dla biegłości w naukach jako i znakomitej roztropności, aby po Wincentym objął biskupstwo. Ale że w ustąpieniu stolicy przez Wincentego obawiano się trudności z strony papieża, przeto Iwo, wziąwszy sobie za towarzysza i poradnika Jacka, rodem z ziemi Opolskiej, wsi Łąki (Lanka), kanonika Krakowskiego, męża wielkiej powagi i roztropności, udał się do papieża Honoryusza III, gdzie od Ugolina biskupa kardynała Ostyeńskiego, z którym niegdyś w Paryżu na naukach ściśle się był zaprzyjaźnił, papieżowi i kardynałom wielkiemi zalecony pochwałami, snadno uzyskał uwolnienie Wincentego od biskupstwa, a potwierdzenie siebie i osadzenie na stolicy Krakowskiej. Gdy chodząc za tą sprawą w Rzymie zabawiał, zdarzył mu Bóg poznać Ś. Dominika, wielkiemi już cudami wsławiającego swoję pobożność i świętość, korzystać z jego obcowania i przysłuchiwać się jego kazaniom. Trafiło