Władysław syn Ottona, książę Wielkiej Polski, strawiwszy lat blisko dziewięć na tułactwie w Węgrzech, kędy się był chronił przed stryjem swoim Władysławem Wielkim czyli Laskonogim, wrócił potajemnie do Polski, przebrany za mnicha, żeby go Polacy nie poznali; wprzódy zaś przez posłanników zawarł związki powinowactwa z Świętopełkiem wielkorządcą Pomorza, oświadczywszy iż bierze siostrę jego rodzoną, imieniem Helingę, za żonę. Ten z upewnieniem znacznego posagu zobowiązał się dostarczyć mu posiłków, do odzyskania na stryju ojcowskiej dzielnicy. Zaraz więc za przybyciem swojém z Węgier, Władysław syn Ottona, wsparty zbrojną pomocą Świętopełka wielkorządcy Pomorskiego, za jego radą i namową, zamek Uście, położeniem i sztuką warowny, który dwie rzeki, to jest Noteć i Głda (Gwda) oblewają, ale od starosty niedbale strzeżony, dnia siódmego Października ubiegł i opanował, zkąd potém sąsiednie powiaty począł najeżdżać i pustoszyć.
Grzegorz de Crescentia, kardynał i legat z ramienia papieża Honoryusza III, przybył do Polski, gdzie od Leszka Białego, Iwona biskupa, i wszystkich stanów Krakowskich z wielką czcią przyjęty, przez dni kilkanaście zabawił, i między duchowieństwem wiele zniósł nadużyć, niektóre także pod względem karności kościelnej zaprowadził ustawy. Pod jego obecność, Jakób, tegoż kardynała sekretarz, rodem Rzymianin, porzuciwszy życie światowe, wstąpił do zakonu kaznodziejskiego w klasztorze Ś. Trójcy w Krakowie; domownicy kardynała płakali rzewnemi łzami przy jego wstąpieniu. Kościoł zaś Ś. Trójcy w dzień Ś. Grzegorza przez Iwona biskupa poświęcony i z parafialnego na zakonny zamienionym został.
Gosław, zwany inaczej Getka, biskup Płocki, przesiedziawszy na stolicy lat siedmnaście, umarł; pochowano go w kościele Płockim. A gdy prałaci i kanonicy Płoccy, rozerwani na kilka stronnictw, niezgodną i gorszącą elekcyą przeciągali bez skutku, kościół Płocki osierocony był przez lat dwa. Przyszło nareszcie do zgody i objął stolicę Jan, któremu ustąpił swoich praw Gunter, uważający się długo za obranego biskupa, zkąd między nim a Janem, drugim obranym biskupem, przez dwa lata toczyły się