Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/22

Ta strona została przepisana.

dobrze i sprawiedliwie, ani go było o co winić, gdy rzeczpospolita Polska tylko w jedności i połączeniu swych części utrzymać się mogła; że rozerwanie jej dla wszystkich byłoby zgubne, co samiby uznali, gdyby się nad tém zastanowić chcieli; że lepiej nierównie uczynią, jeżeli siebie i losy swoje poruczą woli i zwierzchnictwu książęcia Władysława, jako starszego brata; a niechaj pamiętają, że wszelki opór i targnienie się przeciw niemu sprowadzi klęski, które spadną na ich głowy i dosięgną zarówno ich stronników.“ A tak oni bracia odeszli zasmuceni, twardszej niżli się spodziewali doznawszy niechęci w Krystynie, która ani zbawiennemi radami cnotliwych mężów nie dała się odwieśdź od swego przedsięwzięcia, ani wysłuchać chciała prośb braci z taką uniżających się pokorą, ani czémkolwiek poruszyć się i zmiękczyć.

Po Robercie biskupie Krakowskim wstępuje na stolicę Mateusz.

Dnia dwunastego miesiąca Kwietnia Robert biskup Krakowski, zaledwie dwa lata przesiedziawszy na stolicy Krakowskiej, po przeniesieniu się z Wrocławskiej, umarł i z czcią należytą w kościele Krakowskim, przez niego za życia poświęconym, pochowany został. Mąż rzadkiej poczciwości, którego cnoty były powodem, że kościół Krakowski jego a nie kogo innego z pomiędzy swoich postanowił wybrać do rządu. Po Robercie nastąpił Mateusz, scholastyk Stobnicki, wyniesiony na stolicę Krakowską przez Innocentego II papieża, za wstawieniem się Władysława książęcia Polskiego, przeto iż mu tenże Mateusz w potrzebie usłużył był zasiłkiem pieniężnym. Człek marnotrawny, zbytkownik i obżerca.
Władysław książę Czeski, utwierdziwszy się na stolicy swojego księstwa, i przy pomocy Konrada cesarza Rzymskiego, zięcia swego, pokonawszy i wypędziwszy z Czech swoich przeciwników, wkroczył zbrojno do Moraw, i ziemie naprzód Konrada margrabi Morawskiego, a potém Ottona, srodze ogniem i mieczem spustoszył. A gdy margrabiowie Morawscy nie śmieli stawić mu czoła, złupiwszy i zniszczywszy pożogami całą prawie ziemię Morawską, z mnogim plonem do Czech powrócił.

Rok Pański 1144.
Piotr z Danii, pan na Skrzynnie, który ujmował się za książętami, a słowem w żarcie wyrzeczoném ubliżył sławie księżny, z jej poduszczenia skazany na wyłupienie oczu i ucięcie języka, założyciel w Polsce wiele kościołów i klasztorów, umiera.

Książęta Polscy Bolesław, Mieczysław i Henryk, odprawieni z niczém od księżny Krystyny, żony książęcia Polskiego Włady-