Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/222

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1226.
Władysław Laskonogi oblega przez długi czas zamek Uście, a w nim ściśnionego Władysława Ottonica trzyma w obławie. Ale gdy pilnuje starannie oblężenia, Władysław Ottonic wpada do obozu stryja, zwycięża go, i zamek Kaliski a wnet i Poznański odzyskuje.

Władysław Wielki, inaczej Laskonogi, pragnąc pomścić się krzywd wyrządzonych sobie przez bratanka swego Władysława syna Ottona, i odzyskać podchwycony wprzódy zamek Uście, zebrał wojska ze wszystkich ziem swoich, i obsaczywszy rzeczoną twierdzę, zamknął w niej samego Władysława Ottonica, synowca swego, a dopieroż rozmaitemi sposoby jął dobywać zamku, już-to tłukąc go pociskami z kusz wielkich, już podsuwając wieże, już wreszcie podbiegając do szturmu z orężem w ręku. Ale że Władysław Ottonic z swoją załogą mężnie zamku bronili, i samo położenie twierdzy udaremniało wszelkie Władysława Wielkiego usiłowania, tak iż w swoich nadziejach zdawał się upadać, przeto oblężenie, które poczęte było zaraz z wiosną, przeciągnęło się aż do Ś. Małgorzaty. Stygła odwaga w rycerstwie, zaniedbującém coraz bardziej poruczone sobie prace oblężnicze, czy-to objeżdżać przyszło stanowiska i czuwać na czatach, czy zwodzić harce z nieprzyjacielem, czy wreszcie bronić oblężonym dowozu żywności. Ale i sami oblężeńcy pomagali im do tej opieszałości, zaprzestając wycieczek i okazując się znużonemi i prawie zwyciężonemi. W dzień przeto rozesłania Apostołów, gdy Władysław syn Ottona ujrzał z wysokości zamku, że w obozie nieprzyjacielskim wszystko było w rozprzężeniu i nieładzie, że jedni zbyt daleko powybiegali z obozu, inni gnuśnie używali wczasu, inni poskładali oręże albo opilstwem podurzyli sobie głowy, zagrzawszy swoich krótką przemową do walki, z tém upewnieniem, że byleby nieco tylko dołożyli ręki, z łatwością w tym dniu otrzymać mogli zwycięztwo, uderzył na obóz i wszystkie oblężnicze dzieła; a w gwałtowném natarciu, które pomieszało bezbronnych, słał jednych trupem, drugich gnał do odwrotu, tak iż wojsku całemu, częścią pobitemu, częścią rozpierzchłemu w ucieczce, większą nad siły swoje zadał klęskę. Zginął w tej potrzebie Dobrogost wojewoda Poznański z wielu innemi znakomitemi rycerzami. Dopiero gdy Władysław Wielki począł wołać na swoich i krzepić w nich odwagę, rycerstwo skupiwszy się w koło, i niektórych z nieprzyjacioł poraniwszy albo na śmierć ubiwszy, zmusiło najezdcę opuścić obóz i cofnąć się do zamku. Wszelako Władysław Laskonogi tą klęską przerażony, nazajutrz zaraz odstąpił oblężenia i wyruszył z powrotem. Władysław zaś syn Ottona a powinowaty Świętopełka,