Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/255

Ta strona została przepisana.

zamku obronnym ziemi Krakowskiej, dopókiby przeciwnicy jego nie ochłódli w swojej zemście, i pokądby on sam, zjednoczywszy i połączywszy swoich panów, nie zebrał sił z swoich księstw, zdolnych do wystąpienia przeciw napaści. Zaczém książę Henryk, jego opiekun, naznaczył im do pomieszkania warownię w Przegini zwaną Skała, i miejsce to pewnym dochodem na kupno żywności opatrzył. Tam więc umieszczeni, chronili się przez pięć lat blisko. Sam zaś książę Henryk zachowując na swój użytek miasto Kraków ze wszystkiemi przychodami i należnościami, i wspierając się radą powszechną biskupów i panów, rządził roztropnie państwem; ustanowił i przepisał prawa ku powściągnieniu swawoli, poosadzał na urzędach duchownych i świeckich ludzi z rozumem i baczeniem; łotrów i zwajców, rodzaj zgubny dla społeczeństwa, z kraju powymiatał; prawa gwałtownicze (leges concussionis), jako to pomocne, panieńskie i wdowie (virginale et viduale) i inne tym podobne poznosił; kościołowi nadto potwierdził przywileje. W ten sposób urządzone państwo pod jego zwierzchnictwem przez lat blisko dziesięć kwitnęło i wzrastało, wzajemnemi społeczeństwa węzły spojone i umocnione.

Rok Pański 1238.
Henryk Brodaty umiera w Krośnie. Dlaczego tak był nazwany, dziejopis opowiada. Po złożeniu jego zwłok w klasztorze Trzebnickim, syn Henryk po nim dziedziczy.

Odkąd Henryk Brodaty, książę Wielkiej Polski i Szlązka, zwierzchnie nad Polską objął panowanie, zdawało się że kraj pod rządem tak sprawiedliwego i znakomitego książęcia domierzył wreszcie pożądanej swobody i szczęśliwości. Mniemano, że i rzeczony książę Henryk stolicę swoję w Wielkiej Polsce stanowczo utwierdził, – gdy niespodzianie nowa klęska, nowa Polskę nawiedziła przygoda. Gdy bowiem książę Henryk wybrawszy się w odleglejsze części swoich księstw, zjechał był do Krosna blisko granicy Czeskiej, nagłą złożony został niemocą. A lubo żona jego Bł. Jadwiga spiesznie przez gońca zawiadomioną była o jego słabości, omieszkała jednak odwiedzić go, mimo wielokrotnych prośb książęcia, ażeby nie uczuła w duszy jakiej iskierki żalu patrząc na męża chorego, z którym przez lat blisko trzydzieści żyła w panieństwie, i rzadko się z nim nawet widywała, bo tylko w razach koniecznych, gdy potrzeba było wstawić się za ubogiemi, wdowami, sierotami, albo pośredniczyć w sprawach kościołów, klasztorów i osób uciśnionych lub nieszczęśliwych. Za zwiększeniem się więc choroby, przyjąwszy po chrześciańsku i z wszelką pobożnością Sakramenta święte,