i przeżywszy jak wyżej powiedzieliśmy lat trzydzieści w stanie bezżennym z małżonką za siostrę uważaną, dnia ośmnastego Marca w miasteczku swojém Krośnie szczęśliwie życia dokonał. Książę ten nazwisko Henryka Brodatego ztąd otrzymał, że od czasu, jak na usilną prośbę żony swojej Jadwigi uczynił był ślub czystości, zapuścił brodę na wzór pokutników, a zarzuciwszy świetne, złotem i purpurą błyszczące ubiory, nosił wełnianą i prostaczą odzież. Gdy zaś do klasztoru Trzebnickiego, który on był założył i hojnie uposażył, a w którym bł. niewiasta Jadwiga między mniszkami zakonu Cysterskiego ostre prowadziła życie, zwłoki jego dla pogrzebania ich w tamecznym kościele niesiono, i wszystkie zakonnice wraz z tłumem mnogim szlachty i wieśniaków obojej płci, z Wielkiej Polski i Szlązka dla uczczenia jego pogrzebu zgromadzonych, wyszły na ich spotkanie, sama tylko Ś. Jadwiga w klasztorze Trzebnickim pozostała, i czci tej zwłokom zmarłego męża wyrządzić nie chciała. Owszem, kiedy rzeczone mniszki i wszystek gmin obecny tak mężów jako i niewiast, zgon Henryka książęcia, jej małżonka, z wielką żałością, wielkim jękiem i narzekaniem opłakiwały, ona jedna suche miała oczy, i w powszechnym płaczu nie widziano aby łzę nawet uroniła. A bacząc, iż niektóre z zakonnic śmiercią Henryka książęcia zbyt były rozżalone i od smutku ledwo żywe, napominała je i przestrzegała: „że nieprzyzwoitą było rzeczą, a nawet występkiem, tak niepomiarkowaną żałością przeciwić się woli i wyrokom Boskim.“ Po tym zaś Henryku Brodatym, zacnych przymiotów książęciu, objął rządy w obu dzielnicach, to jest w księstwie Krakowskiém, Wielkiej Polsce i Szlązku, syn jego Henryk, który mu jeden był pozostał, inni bowiem synowie wcześniej pomarli. Wielkopolscy także prałaci, panowie i szlachta nie chcieli bynajmniej ubliżać synowi tej uległości i posłuszeństwa, z jakiém byli dla ojca jego, Henryka Brodatego, chociaż wiedzieli, że dziedziczne prawo następstwa innemu służyło książęciu, Władysławowi Ottonicowi, który po śmierci Henryka Brodatego nie omieszkał wielu z nich namawiać i znacznemi skłaniać obietnicami, aby na niego wzgląd mieli, i wrócili mu jego ojczyste i dziedziczne księstwo. Tkwiło bowiem w nich to przekonanie, że Henryk II, zrodzony z Ś. Jadwigi, godnym będzie cnot ojca i matki swojej naśladowcą.
W mieście Haliczu założony został klasztor zakonu kaznodziejskiego i umieszczono w nim braci zakonnych prowincyi Polskiej.