Piotr biskup Płocki, przesiedziawszy na stolicy lat sześć, umarł na piersiową chorobę i w kościele Płockim z należną czcią pochowany został. Nastąpił po nim na biskupstwo Jędrzej, za zezwoleniem Konrada książęcia Mazowieckiego i Kujawskiego od Pełki arcybiskupa Gnieźnieńskiego potwierdzony. Ten Jędrzej, scholastyk Krakowski, szlachcic z domu i rodziny, której godło herbowne Gryf, pochodził z ziemi Krakowskiej, wsi Brzeźnicy, a synem był Marka wojewody Krakowskiego.
Władysław Ottonic książę Wielkiej Polski, przez Henryka Brodatego za namową powszechną i zezwoleniem panów Wielkopolskich wygnany z swego księstwa, widząc, że śmierć Henryka Brodatego, jego nieprzyjaciela i współzawodnika, nie podniosła bynajmniej, jak się spodziewał, jego sprawy, pełen smutku i żalu osiadł na wygnaniu u świekra swego Świętopełka, na Pomorzu, ale wkrótce ze zgryzoty życie zakończył. Zwłoki jego przeniesione, jak był zalecił, do Poznania, w grobach ojców i naddziadów jego, królów i książąt Polskich, w kościele katedralnym Poznańskim, za zezwoleniem Henryka Pobożnego książęcia Wielkiej Polski i Szlązka, a rozkazem matki jego Ś. Jadwigi, uczciwie i z nabożeństwem pochowane zostały. Po jego śmierci, zamek Gnieźnieński, opuszczony od rycerstwa, które w nim stało na załodze, długiem znużonego oczekiwaniem, poddał się w zupełności Henrykowi Pobożnemu. Zostawił zaś Władysław Ottonic dwóch synów, zrodzonych z Helingi siostry Świętopełka (który sobie był nieprawnie przywłaszczył księstwo Pomorskie) to jest Przemysława i Bolesława, dzierżycieli dwóch tylko zamków, Nakła i Uścia z ich przyległościami, które mu same już tylko przy śmierci pozostały, wszystkie bowiem inne przeszły pod władzę i panowanie Henryka książęcia Szlązkiego.