Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/261

Ta strona została przepisana.

niespodzianie, a poraziwszy je z łatwością, zmusił do haniebnej ucieczki i odstąpienia zamku. Arcybiskup zaś Magdeburski Willebrand, z wielką stratą swoich, smutny i stroskany, uszedł jednak zdrowo i w całości.
Poppo (Popin), drugi mistrz krzyżacki, zamierzywszy pomścić się na barbarzyńskich Prusakach klęski wojsk swoich w tym roku zniesionych prawie do szczętu, pozbierał na ich uzupełnienie nowe zaciągi, i zamek Pruski Balgę opanował. Celem odzyskania go Prusacy wybudowali w pobliżu dwa zamki, a roznosząc na okół spustoszenia i nie dozwalając Krzyżakom znikąd dowozu, tak ich głodem ścisnęli, że gdyby był Otto książę Brunświcki z nową siłą nie nadszedł i barbarzyńców nie odparł, pewnieby wraz z zamkiem wpadli byli w ręce nieprzyjacioł. On dopiero orężem swym pogromił Prusaków, i zdobył przemocą dwa zamki, Portegal i Szrendzin (Szrandin), które oni na wynioślejszych miejscach postawili, zkąd potém zamek Balgę i Krzyżaków osadzonych w nim załogą trapili i tak dalece byli ścisnęli, że Krzyżacy już o poddaniu się myśleli. Otto załogę tę liczną Prusaków częścią wytępił, częścią zabrał w niewolą. Pod tenże sam czas, rzeczony Pompin, inaczej Pompo, mistrz Prusaków, założył w Toruniu klasztor Franciszkanów pod wezwaniem N. Maryi Panny, i mnichom tego zakonu plac do zamieszkania naznaczył.

Rok Pański 1240.
Z przyczyny popełnionego na scholastyku Płockim morderstwa przez Konrada książęcia Mazowieckiego, dyecezya Płocka obłożoną została interdyktem kościelnym: dla którego usunięcia Konrad nadał kościołowi Gnieźnieńskiemu i jego arcybiskupowi na wieczne posiadanie wieś Łowicz. Przytacza się osnowa tego nadania.

Skoro w Polsce gruchnęła wieść o straszliwém i zgrozy pełném morderstwie, dokonaném przez Konrada książęcia Mazowieckiego i Kujawskiego, na mężu cnotliwym i niewinnym Janie, kanclerzu Mazowieckim, scholastyku Włocławskim i Płockim, kraj cały napełnił się żałością i płaczem wielkim. Tknięty nim Piotr arcybiskup Gnieźnieński, postanowił wymierzyć karę za zbrodnią, gdy Jędrzej biskup Płocki powściągał rózgę Apostolską z obawy śmierci, jaka groziła śmiałemu karcicielowi, gdyby jej użył przeciw książęciu, mordercy swego scholastyka. Zasięgnąwszy przeto rady mężów roztropnych, w prawie Boskiém i ludzkiém biegłych, Piotr arcybiskup Gnieźnieński wydał interdykt na wszystkie