sztoru. Przełożoną w nim jest na teraz Katarzyna z Obornik, córka Mikołaja Skory niegdyś kasztelana Krakowskiego, szlachcica herbu Habdank.
Konrad książę Mazowiecki bacząc, że wszystkich Krakowskich i Sandomierskich panów i szlachty umysły miał sobie niechętne, a już-to dla srogości swoich rządów, już z powodu większego przywiązania i miłości ku Bolesławowi Wstydliwemu, bratankowi swemu, jako prawemu i dziedzicznemu panu, stałe dla niego w wierności i posłuszeństwie, i usiłując zapobiedz podniesieniu przeciw sobie rokoszu, gdy zwłaszcza wiedział, że Bolesław Wstydliwy z pocztem niektórych rycerzy Węgierskich wrócić zamyślał, w miesiącu Lipcu zjechał do Krakowa: gdzie z uległością i poszanowaniem przyjęty, przedniejszych panów Krakowskich i Sandomierskich, a przed innymi Klimunta wojewodę Krakowskiego, herbu Gryf, uwięzić postanowił. W tym celu zwołał zjazd na dzień trzydziesty Czerwca do miasteczka Skarbimierza, niby dla załatwienia spraw publicznych, rzeczywiście zaś, układając zdradziecko w swojej myśli, w jakiby sposób wytraciwszy Krakowską szlachtę, mógł Kraków posiąśdź prawem wieczystém i bez najmniejszego oporu. Gdy więc wszyscy zjechali się na miejsce wyznaczone, przywodząc do skutku swój chytry i niegodziwy zamiar, dał hasło swoim, ażeby rycerzy Krakowskich pochwycili. Jakoż niebawem, Przybysław Wawrzyńczowicz, Witek Bieniowicz, Jędrzej syn Sulisława (Sulka) z Niedźwiedzia (Myedzwyedz), Mikołaj Jastko, Sądek (Sandek) z Chodczy, i inni pospołu drobniejsi szlachta, porwani i okuci w więzy, uprowadzeni zostali na Mazowsze i pod ścisłą osadzeni strażą. Klimunt atoli wojewoda Krakowski, z braćmi swymi Sulisławem (Sulkiem) i Teodorem, i innymi, z rąk gwałtowników