uciekli do Węgier, szukając u króla przytułku i opieki. Ci zaś, których uwięziono i w zelżywe powtrącano turmy, wycierpiawszy przez dwa miesiące rzeczoną niewolę, skruszyli swoje żelazne pęta, i korzystając z ciemnej nocy, po jednemu powymykali się z więzienia. Usłyszawszy o ich wydobyciu się na wolność Klemens wojewoda Krakowski powrócił z Węgier. Bóg albowiem miłosierny, nie opuszczający nigdy tych, którzy w nim ufność pokładają, dozwolił rzeczonym poimańcom dnia pierwszego Sierpnia ujść szczęśliwie z więzienia. Wszyscy więc wraz z Klemensem wojewodą przybywszy do Krakowa, wypędzili z niego załogę Konrada, i tak zamek jako i miasto opanowali. Poczém gdy Bolesław Wstydliwy wraz z małżonką swoją Kingą zbliżył się w powrocie z Węgier i Morawy, wyszli przeciw niemu z wielką radością i okrzykiem, i za radą a zezwoleniem Prandoty biskupa Krakowskiego uznali go książęciem swoim i panem, i do wierności przysięgą się zobowiązali. Za ich przykładem inni także szlachta i rycerze Krakowscy, którym był Konrad książę Mazowiecki poruczył straż zamków i warowni, poddali się z nimi dobrowolnie, warując sobie bezpieczeństwo życia i przebaczenie winy. Skoro o tém doszła wieść Konrada, ruszył zaraz ku Krakowu z licznym pocztem ludzi zbrojnych, Mazurów, Litwinów, Jaćwingów i innych barbarzyńców. A gdy Bolesław Wstydliwy unikał stoczenia z nim bitwy, poprzestając na obronie samych murów, Konrad książę Mazowiecki zajął na warownie kościoł Ś. Jędrzeja na przedmieściu Krakowa stojący, i kościoł Ś. Jerzego, które wałami i przekopami umocnił, a osadziwszy twierdzę Ś. Jędrzeja silną załogą, poruczył go Bogucie rycerzowi Krakowskiemu, który był jego giermkiem, sam zaś z potężniejszém wojskiem na Mazowsze pospieszył, mając zamiar wkrótce powrócić. Po jego odejściu, Boguta, dowódzca załogi Konradowej, zamek Ś. Jędrzeja wydał Bolesławowi Wstydliwemu; zaczém wszystka siła nieprzyjacielska, grożąca miastu, ustąpiła. Rzeczony więc Konrad książę Mazowiecki, przyzwawszy na pomoc Mieczysława książęcia Opolskiego, który był Henryka Wrocławskiego w bitwie z Tatarami opuścił, niemniej Przemysława książęcia Poznańskiego, Litwinów i Jaćwingów, razem z synem swoim Kazimierzem wkroczył zbrojno do ziemi Sandomierskiej. Przeciw niemu wyszedł nawzajem Bolesław Wstydliwy książę Krakowski, z rycerstwem Krakowskiém i Sandomierskiém, a mianowicie z Klemensem wojewodą Krakowskim, który z Węgier już był powrócił, Floryanem wojewodą Sandomierskim, i przybranym pocztem Węgrzynów; a zaszedłszy mu drogę pod Suchodołem, dnia dwudziestego czwartego Maja bitwę stoczył. W której chociaż go Konrad książę Mazowiecki liczbą i potęgą wojska znacznie przewyższał, Bolesław Wstydliwy jednak,
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/294
Ta strona została przepisana.