zabraną do Mazowsza odesłał. Ale Prandota biskup Krakowski, mąż wielkiego umysłu, bynajmniej temi grabieżami i pożogami nie zmieszany, nie dał się odwieśdź od powinnej Bolesławowi Wstydliwemu wierności i podległości; owszem, rzeczonego Konrada książęcia Mazowieckiego, swoją władzą biskupią, karami kościelnemi i klątwą obłożył, i od całego kościoła Polskiego odłączył, które to wyroki i kary Fulko inaczej Pełka arcybiskup Gnieźnieński na synodzie w tym celu zwołanym w Łęczycy potwierdził, i za zgodną uchwałą biskupów wszystkich prowincyj zalecił, aby klątwę wydaną na Konrada książęcia Mazowieckiego, jako występnego dóbr kościelnych, łupieżcę, podpalacza i wydziercę, po wszystkich kościołach ogłoszono, i tegoż Konrada za wyklętego i od kościoła odłączonego uważano.
Konrad książę Mazowiecki, postanowiwszy w swoich państwach i księstwie Mazowieckiem zaprowadzić zakon kaznodziejski, zażądał braci tegoż zakonu i sprowadził z klasztoru Krakowskiego Ś. Trójcy, założył na przedmieściu Płockiém kościoł i klasztor podobnież pod wezwaniem Ś. Trójcy, i do niego mnichów rzeczonych wprowadził.
Daniel książę Ruski i Kijowski, dowiedziawszy się o wyludnieniu i opustoszeniu ziemi Lubelskiej, przybył zbrojno do Lublina, zamek i miasto opanował, i całą ziemię Lubelską przemocą sobie przywłaszczył. Ażeby zaś i sam i jego potomkowie tém pewniej mogli się przy niej utrzymać, wieżę okrągłą w samym środku zamku, z blankami i przedmurzami dokoła, z nadzwyczajnym pośpiechem z cegieł wymurował, zamek zaś i miasto wałami i przekopami głębokiemi umocnił, i wszystkę szlachtę i mieszkańców ziemi Lubelskiej do podlegania swojej władzy przymusił.
Przemysław książę Wielkopolski, z bratem swoim Boleslawem książęciem i matką Jadwigą, klasztor mnichów zakonu kaznodziej-