tawicki przez nich opanowany gotowi byli oddać Samborowi, bratu rodzonemu Świętopełka, byleby ich tenże Świętopełk upewnił, że układów z nimi poczynionych dochowa, i barbarzyńcom posiłków dostarczać nie będzie. Ale gdy Świętopełk domagał się i zamku Żartawicy i wydania mu syna, Krzyżacy tegoż syna zakładnika wyprawili do Austryi pod strażą trzydziestu orężników, których im Fryderyk książę Austryi w posiłku był przysłał. Świętopełk pragnąc oswobodzić syna, a nie mogąc spokojnie osiedzieć się w ziemi Pomorskiej, począł budować nowy zamek Świecie nad Wisłą, gdzie taż rzeka Wisła najbystrzejsze ma wiry i zatory, aby wszelakiej żegludze stanąć na przeszkodzie. Kazimierz zaś książę Kujawski, i Poppo, inaczej Pipin, mistrz Krzyżacki, z niemałém wojskiem i swojém i obcém, usiłując Świętopełkowi przeszkodzić w budowaniu rzeczonego zamku, podpłynęli na statkach, i umocnili wiele stanowisk w celu psowania przedsięwziętych robot, a nadto zaczęli budować inny zamek Poterberg (Putirborg) naprzeciwko Świecia: wkrótce jednak odstąpić musieli od zamierzonego dzieła, a Świętopełk zamku Świecia dokończył i Zantyr zbrojnym ludem i zapasami żywności opatrzył.
Usiłując znieść przywileje kościołom Gnieźnieńskiemu i Poznańskiemu z książęcą szczodrotą przez Władysława Ottonica nadane, panowie i wszystka szlachta Wielkiej Polski, samą zazdrością powodowani, spiknęli się społem, i mnogiemi skargami i zabiegi nalegali na Przemysława i Bolesława książąt Polskich o ich unieważnienie. A lubo te przywileje nie czyniły im żadnego w ich prawach uszczerbku ani krzywdy, obrażało ich to jednak wielce, że gdy majątki kościelne, wsie i folwarki uprzywilejowane były wolnościami, im doskwierały uciążliwe podatki i służebności. Najzawistniejszém zaś okiem poglądali na przywileje kościoła Poznańskiego, który miał udzielone sobie niektóre prawa książęce, a zwłaszcza wolność bicia monety, prawem wyłączném i z cechą właściwą. Atoli Przemysław i Bolesław książęta Polscy żadnemi panów swoich i szlachty prośbami i zabiegami nie dali się zachwiać i do ich żądań nakłonić, uważając to za rzecz nieuczciwą, aby mieli kazić przywileje od ojca swego i pana kościołom