na chwałę Boską nadane, gdy pogwałcenie to i Bogu obrazę i im wieczną przyniosłoby sromotę. Odrzuciwszy zatém i naganiwszy ich niewczesne żądania, przywileje z szczodroty ich ojca Władysława Ottonica pomienionym kościołom udzielone, aby ich w przyszłości nikt nie ważył się naruszać i wątlić, nowemi pismy odświeżyli i utwierdzili, i przez woźnych ogłosić kazali, że w sądach i grodach miały być uważane za trwałe i niewzruszone, a od wszystkich poddanych święcie szanowane. Zwoławszy potém zjazd powszechny w Gnieźnie i wielkie zebranie u dworu, Przemysław, starszy książę, brata swego młodszego Bolesława nazajutrz po Ś. Wojciechu w kościele Gnieźnieńskim, przy uroczystém odśpiewaniu mszy ś. przez Fulkona arcybiskupa, w obecności Bogufała biskupa Poznańskiego i licznej starszyzny panów Wielkopolskich, pasował na rycerza, przyczém wydane były rozmaite zabawy i igrzyska, a szermierzom hojne przez książęcia rozdane nagrody.
Kazimierz książę Kujawski i Łęczycki, syn Konrada książęcia Mazowieckiego, zebrawszy wojska jak tylko mógł najliczniejsze, ruszył do ziemi Chełmińskiej, i z Popponem Krzyżakiem, oraz innymi rycerzami zakonu Krzyżackiego, z Henrykiem Lichtersteinem, Druseliffem (cześnikiem Fryderyka książęcia Austryi), i drużyną niektórych obcych przychodniów, którzy z Austryi na pomoc Krzyżakom w skutek ogłoszonej wojny krzyżowej poprzybywali, urządziwszy hufce zbrojne, wtargnął na Pomorze, aby za spustoszenie ziem Chełmińskiej i Kujawskiej Świętopełkowi sprawiedliwym zapłacić odwetem. Świętopełk zaś z swemi Pomorzanami nie śmiejąc porywać się orężem na Kazimierza i Krzyżaków, oczekiwał, rychło-li nadejdą Prusacy, których był wezwał na pomoc. Tymczasem książę Kazimierz z Krzyżakami i wojskiem cudzoziemskiém popaliwszy w ciągu dziewięciu dni liczne wsie i miasteczka na Pomorzu, zabrał z niego wielkie zdobycze. Po nadciągnieniu Prusaków ruszył dopiero za nim Świętopełk, i natarł nań razem z przodu i z tyłu. Henryk Lichterstein i cześnik Druseliff, prowadząc przed sobą łupy wojenne, szli przed chorągwiami rycerstwa; zaczém Pomorzanie i Prusacy z łatwością ich rozbili. Wtedy Świętopełk z trzema hufcami na Kazimierza i Krzyżaków tak dzielnie i natarczywie uderzył, że niektórzy opuściwszy szyki nagle poczęli uciekać. Ale był