odprawił ich do książęcia Daniela z obietnicą: „że niebawem na Ruś przybędzie, i jeżeli książę wyrzecze się błędów Greckiego wyznania, i prawą wiarę katolicką ze wszystkiemi krajami i ludami sobie podległemi przyjmie, koronować go będzie na króla Ruskiego.“ A lubo biskupi Polscy, a osobliwie Prandota biskup Krakowski, obietnicę tak niewczesną, Danielowi książęciu i jego posłom uczynioną, radzili odwołać, mnogie Opizonowi legatowi Apostolskiemu i dowodne w tej mierze czyniąc przedstawienia (znali bowiem dobrze charakter i sposób myślenia książęcia Daniela, jego chytrość i niestateczność w wierze; nie wątpili zatém, że książę Daniel, przez swe fałszywe przyrzeczenia i łudzące pozory, i religią naszą, i papieża, i samego legata Opizona wystawi na obelżenie): legat jednak Apostolski Opizo, czy-to w mniemaniu, że najlepiej przez to usłuży wierze i religii chrześciańskiej, czy w chęci wsławienia swego posłannictwa rzeczoną koronacyą, czy wreszcie w przypuszczeniu, że biskupi Polscy nie bardzo szczerze i raczej z zazdrości dawali mu radę przeciwną, nie chciał cofnąć swojego słowa. Ale zjechawszy do Drohiczyna, który pod ów czas był główną książęcia Daniela stolicą, w obec licznego zebrania Ruskich książąt i panów, umyślnie na ten obrzęd zaproszonych i przyzwanych, rzeczonego książęcia Daniela w zamku Drohiczynie na króla Ruskiego koronował i namaścił: przyczém tenże książę Daniel uroczyście przyrzekł, i złożoną przed legatem Opizonem przysięgą zobowiązał się, wraz z wszystkimi panami i starszyzną, wszystkim ludem i poddanemi swojego władztwa, przyjąć wiarę, obrządek i obyczaj kościoła Rzymskiego, trwać przy nich szczerze i statecznie, a Innocentemu IV, głowie kościoła Rzymskiego, jako też jego następcom, wiernie i z posłuszeństwem ulegać.
Wysłał był pod te czasy rzeczony papież Innocenty IV, do nawracania Tatarów i ogładzania ich z dzikości, mnichów zakonu kaznodziejskiego i braci mniejszych, mężów gorliwych w służbie Bożej, między którymi dwaj byli celniejsi, brat Azelin Lombard, Dominikan, i Jan de Plano, Franciszkan. Już bowiem pomienieni Tatarzy całą Persyą i Assyryą, całą także Turcyą, która wprzód zwała się Armenią większą, kędy była i Azya mniejsza, pod swoje jarzmo podbili, dawnych samowładców i mieszkańców tamecznych częścią pomordowawszy, częścią wypędziwszy, albo przemocą zmusiwszy do przyjęcia swojej religii i języka.
Kiedy głód okropny uciskał ziemie Chełmińską, Pomorską i Pruską, tak dalece, że wielu Krzyżaków ginęło w nędzy, Wydżga z Czor-