Barwin, książę Słowiański czyli Kaszubski, chcąc zamek Santok, na ów czas dzierżony przez Bolesława Łysego, książęcia Lignickiego, a do którego on rościł sobie jakieś prawo, opanować, zebrawszy wojsko, obległ go i z wielką mocą dobywać począł. Byłby pewnie swego dokazał, dla szczupłej zamku obrony i braku w nim żywności, gdyby nie pomoc spieszna Przemysława książęcia Gnieźnieńskiego i Poznańskiego, który miał siostrę rodzoną Bolesława książęcia Lignickiego za żonę: ten bowiem szybko z ludem swoim nadciągnąwszy, wzmógł upadających na siłach i już o poddaniu się myślących oblężeńców. Przybiegł także niezwłocznie z swojém wojskiem Bolesław Łysy książę Lignicki, do którego ów zamek należał. Zaczém Barwin książę Kaszubów, uląkłszy się tej podwójnej potęgi, odstąpił od oblężenia i już więcej nie śmiał powrócić. Bolesław zaś książę Lignicki, ujęty wiernością i przyjazną usługą Przemysława książęcia Poznańskiego, nadał mu wieczném prawem albo raczej oddał zamek Santok.
Nie mógł znieść i Bolesław książę Kaliski krzywdy i obelgi swojej, jaką mu wyrządził Kazimierz książę Kujawski i Łęczycki, syn Konrada książęcia Mazowieckiego, zajęciem klasztoru Lendzkiego nad rzeką Wartą, i zamienieniem go w warownią: jakoż podstąpiwszy ku niemu z wojskiem, zdobył go, a wyrzuciwszy załogę Kazimierza, poznosił wały i przekopy, wszystkie dzieła obronne zburzył i z ziemią zrównał, i mnichom klasztor przywrócił.
Wiekiem podeszłym i ustawicznemi wojnami strawiony Konrad książę Mazowiecki, Kujawski, Łęczycki i Sieradzki (który przez całe życie wzdychał do osiągnienia w Polsce władzy monarszej, i z tej przyczyny z bratankiem swoim Bolesławem Wstydliwym książęciem Kra-