i gumna klasztoru Oliwskiego, uprowadzono z nich konie i inne dobytki, przez co klasztor rzeczony w ostateczną popadł nędzę.
Przez zejście Konrada książęcia Mazowieckiego, ziemie Krakowska, Sandomierska i Lubelska, które i on sam przez się i z pomocą barbarzyńskiej dziczy Litwinów i Prusaków ustawiczną napastował wojną, zyskały błogi pokój i swobodę. Zniknął wróg główny i przeciwnik Bolesława Wstydliwego, przez co i jego tron się ustalił. Odtąd Bolesław Wstydliwy książę Polski począł to, co było popsowane, naprawiać; co się do upadku nachyliło, podnosić: a przez swoje piękne przymioty, prawość duszy i wysokie cnoty, tak u Polaków, jako i postronnych narodów i książąt, stał się znakomitym i sławnym. Za Konradem zaś książęciem Mazowieckim poszedł wkrótce syn jego Bolesław, zawcześnie zstąpiwszy do grobu.
Kiedy ziemie Krakowska i Sandomierska spokojnie oddychały, straszna wojna domowa wybuchnęła w krainie Szlązkiej. Bolesław bowiem Łysy, książę Lignicki, rozgniewany srodze, że i części przedniejszej księstwa Wrocławskiego, która mu w dziale przypadała, mając Lignicką za lepszą, bratu Henrykowi dobrowolnie ustąpił, i że drugi brat Konrad, współuczestnik jego udziału, porzuciwszy stopień subdyakona, który już był pozyskał, i biskupstwo Bamberskie, które mu było obiecane, obrał sobie stan wojskowy, i upominał się o połowę Lignickiej dzielnicy: podniósł oręż przeciw obydwom braciom, Henrykowi książęciu Wrocławskiemu, który mając spółdziedzicem Władysława arcybiskupa Salcburgskiego, przy całkowitej pozostał dzielnicy, i Konradowi książęciu, który u Henryka używał gościny. A wezwawszy ku pomocy najemne Saskie zaciągi, księstwo Wrocławskie najechał, i obyczajem wrogów łupiestwy i pożogami spustoszył (Henryk bowiem książę Wrocławski, mając siły słabe do mierzenia się z nim orężem, unikał walki). W Środzie