Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/315

Ta strona została przepisana.

także (Novum forum) gdzie się był lud wszelakiego stanu do kościoła schronił, pięciuset nieszczęśliwych żywcem spalił. Potém podstąpiwszy pod miasto Wrocław (które w owe czasy dopiero za przezorną sprawą książęcia Henryka poczęli byli Niemcy urządzać i osadzać na prawie Niemieckiém) przez trzy miesiące ciągle trzymał je w oblężeniu. A lubo to miasto słabém jeszcze podówczas było przy podnoszącej się dopiero ludności i obwarowaniu, przecież oblężenie Bolesława Łysego książęcia Lignickiego nie tylko mężnie wytrzymało, ale nadto wojsku jego przez częste wycieczki wiele zrządziło szkody, tak iż Bolesław musiał w końcu odstąpić od swego zamiaru i oblężenie porzucić.

Duchowieństwo Polskie odstępuje Stolicy Apostolskiej na lat trzy piątej części wszystkich dochodów swoich; i od tego czasu post czterdziestodniowy, który dawniej zaczynano od Niedzieli Starozapustnej (Siedmdziesiątnicy), poczyna się dopiero od Popielca.

Jakób, archidyakon Leodyjski, z Lyonu od papieża Innocentego IV jako nuncyusz wysłany do Polski, Prus i Pomorza, przybył do Polski, i dla załatwienia spraw od stolicy Apostolskiej sobie poruczonych złożył zjazd duchowny w Wrocławiu. Na który gdy się zgromadzili Pełka arcybiskup Gnieźnieński, Prandota Krakowski, Bogufał Poznański, Tomasz Wrocławski, Michał Włocławski, Jędrzej Płocki, Nankier Lubuski, Henryk Chełmiński, Polskiego kościoła i Gnieźnieńskiej prowincyi biskupi; Jakób archidyakon Leodyjski, nuncyusz Apostolski, w długiej mowie wyraził: „jak ciężkie stolica Apostolska i jej biskup Innocenty IV ponosi utrapienia i klęski, w jakich widzi się trudnościach i długach, jak wielkie ma dokoła przeciwności, z powodu wojny od tak dawna między nim a Fryderykiem cesarzem toczącej się w obronie swobód kościoła“: i w imieniu kościoła Rzymskiego i Innocentego IV, połowy wszelakich dochodów z przeciągu lat trzech, jako potrzebnego zasiłku, dopraszać się począł z wielką usilnością od kościoła Polskiego, twierdząc: „że byłby ten bezbożnym i okrutnym synem, ktoby w tak twardej potrzebie matce swej stroskanej i uciśnionej odmawiać chciał pomocy.“ Biskupi zaś Polskiego kościoła, po różnych między sobą naradach, skłonili się do udzielania wsparcia kościołowi przez lat trzy z piątej części dochodów, jakie kościoł pobierał i niosły beneficia duchownych (połowa bowiem zdawała się im za uciążliwą). Żeby zaś to wsparcie tém milej i wdzięczniej było od papieża przyjęte, za całe trzy lata zasiłek ten składający się z piątej części dochodów w dniu oznaczonym jak najspieszniej składają, i pa-