cokolwiek odwagi, możecie go dobyć z łatwością.“ Porzuciwszy więc zdobycz zabraną, natychmiast pobiegli do zamku, i jak ich pasterz ów nauczył, udali, że przyszli na stróżą: chętnie zatém wpuszczeni, zamek opanowali, a tych, których w nim zastali, ujęli w więzy. Skoro nazajutrz o tém co się stało w nocy jak najspieszniej doniesiono Przemysławowi książęciu Poznańskiemu i Kaliskiemu, nie zmieszany wcale tą przygodą, któraby kogo innego nabawiła była trwogi, i on także spiesznie, wziąwszy z sobą garstkę tylko małą dworskich rycerzy, tak szlachty jako i chłopów, podstąpił pod Zbąszyn, udając jakoby go oblegał. Czém oni przestraszeni, gdy i w zamku nie mieli zapasów żywności, i w oblężeniu z nikąd nie mogli się pomocy spodziewać, poddali zamek dobrowolnie, uprosiwszy tylko książęcia, aby im życie darował. I rychlej nastąpiło to poddanie, nimby rycerstwo rzeczywiście zamek oblegające zdołało je było siłą wymusić. Ale i owi najezdnicy dziękowali mu bardzo, że im miłościwie odpuścił życie, którego dla swej niecnoty nie byli godni.
Gdy Krzyżacy, z przyczyny klęski doznanej w okolicy Naktagi, pogrążeni byli w ostatecznej prawie niedoli i rozpaczy, margrabia Brandeburski, biskup Mersburski i hrabia Henryk v. Szwarchurg, przybyli z zbrojnemi posiłkami, i Prusaków poprzedniém zwycięztwem nadętych tak przytarli i w wielu bitwach upokorzyli, że pięciu prowincyj Pruskich mieszkańcy, jako to Pomezanie, Warmińczykowie (Erminii), Pogezanie, Bartyńcy i Naktaganie, orężem podbici, nawet wiarę Chrystusową przyjąć i bałwany pogańskie porzucić zmuszeni zostali. Pod te czasy umarł czwarty mistrz Pruski Herman v. Salza, a po nim nastąpił brat jego Konrad, landgraf Turyngski, obrany mistrzem.
Henryk, albo Heidenryk, inaczej Albertem zwany, wprzód Armakański a potém Chełmiński biskup, będąc mnichem zakonu kaznodziejskiego, a pragnąc w kościele swoim Chełmińskim utrzymać stosowny zarząd i stałą przy nim siedzibę kanoników, rzeczony kościoł Chełmiński w dzień Ś. Maryi Magdaleny z świeckiego zamienił na zakonny, a usunąwszy z niego kanoników i prałatów świeckich, za własném ich zezwoleniem