kardynała dyakona, naznaczonego do przejrzenia wywodu słownego z świadków, jako i na samego papieża Innocentego, o dopełnienie kanonizacyi; gdy wszelako wielu kardynałów, z przyczyny dawności i odległości czasu, wahało się w uznaniu cudów za prawdziwe, żądając większych dowodów świętości bł. męża Stanisława; przeto rzeczeni posłannicy, nie załatwiwszy sprawy, z rozkazu papieża Innocentego wrócili do Polski, i spowodowali wydanie komissarzom Apostolskim nowych poleceń. Jakoż zlecono im, aby życie, ród, męczeństwo i cnoty Ś. Stanisława, niemniej jego cuda dokładniej roztrząsnęli, zasięgając wiadomości od tych, którzy już byli badani, i od innych, i aby o tém wszystkiém Stolicy Apostolskiej złożyli sprawę. Nie ostudziła gorliwości w przezacnym i cnotliwym mężu Prandocie, biskupie Krakowskim, taka zwłoka, dla której inny jużby był ręce opuścił; z większym jeszcze zapałem i żarliwszą chęcią posprowadzał do sądu komissarzy Apostolskich i dawnych i wielu nowych świadków, a zwłaszcza Getkę, stuletniego żołnierza; dopilnował, aby ich dokładniej przesłuchano i zeznania ich ułożono na piśmie. Pół roku blisko strawił na sporządzeniu takich wywodów, sam we wszystko wglądając i osobistych dokładając starań. Tymczasem papież Innocenty opuścił Lyon, kędy przez lat dziewięć przesiadywał, i przybywszy do Włoch zamieszkał w Perudżyi, gdzie bł. Piotra nowego Męczennika, w Lombardyi zabitego od kacerzów, kanonizował. Poczém zamierzając wkroczyć do Apulii (Napulia), przeciw jego przywłaścicielowi Manfredowi wielkie sposobił wojska.
Gdy zakonni rycerze Krzyżacy pustoszyli ziemię Pomorską, wyszli przeciw nim zbrojno Pomorzanie, chcąc ich najazdy powstrzymać; ale w stoczonej bitwie pobici zostali na głowę; przyczém klasztor Oliwski zrabowany wielkie wycierpiał szkody. Świętopełk książę Pomorski przymuszony był prośbą o układy zawiesić kroki wojenne. Potém widząc, że i wiekiem podeszłym i wojnami znacznie już był styrany, za pośrednictwem Jakóba Leodyjskiego archidyakona i nuncyusza Apostolskiego wieczysty pokój zawarł z Krzyżakami.
Barwin, wielkorządca dolnego Pomorza, widząc, że Przemysław książę Poznański i Kaliski zatrudniony był wojną Szlązką, najechał