starym Wrocławskim pochowany został. Po nim nastąpił Wolimierz proboszcz Kruszwicki, kanonik Włocławski, kanclerz książąt Mazowieckich Ziemowita i Kazimierza, naznaczony wyborem prawnym i za poparciem elekcyi przez rzeczonych książąt, od papieża Alexandra IV potwierdzony, szlachcic z domu herbownego Bolestów.
Bolesław książę Gnieźnieński i Kaliski, a brat Przemysława książęcia Poznańskiego, za radą Bolesława Wstydliwego książęcia Krakowskiego i Sandomierskiego, pojął w małżeństwo córkę Beli króla Węgierskiego, brata rodzonego Ś. Elżbiety, imieniem Jolentę, którą Polacy nazywali Heleną. Gody weselne w obecności wielu osób znakomitych odbywały się przez dni kilkanaście w Krakowie: rzeczona bowiem Jolenta, przywieziona z Węgier, chowała się na dworze księżny Kingi, żony książęcia Bolesława Wstydliwego, swojej siostry rodzonej.
Król Rzymski Wilhelm, inaczej Wilkin, hrabia Hollandyi, na wyprawie przeciw Fryzom nie chcącym uznać jego panowania, od tychże Fryzów, przyrzekających wreszcie, że mu się poddadzą i nakazy jego wypełnią, zabity został. Gdy zaś elektorowie zjechali się dla wybrania innego króla, powstały między nimi wielkie niezgody. Jedni bowiem obrali Alfonsa króla Kastylii, inni Ryszarda hrabiego Kornwalu (Cornubiae), brata króla Angielskiego, który jako najzamożniejszy, od arcybiskupa Kolońskiego swego elektora koronowany, państwo Niemieckie w znacznej części owładnął. Trwał zaś spór z przyczyny tego rozdzielenia przez lat wiele, i zakończył się dopiero z śmiercią obydwóch. Wydali nań obadwaj bardzo wiele pieniędzy, a zwłaszcza Alfons, człowiek dumny, i zaszczyty nad wszystko przenoszący, który w czasie tego sporu królestwo Kastylskie z wielu skarbów ogołocił. Obaj współzawodnicy, tak jak i Wilhelm król Hollandyi, dla zbyt krótkiego panowania nic godnego pamięci nie uczynili, i żaden z nich nie otrzymał cesarskiego namaszczenia.