Polskiego książąt Szlązkich, dziedziców tego królestwa, z krwi i lędźwi królów Polskich pochodzących, którzy się rozmaitemi skalali zbrodniami, a zwłaszcza morderstwy, więzieniem i zabijaniem biskupów i kapłanów, i przywłaszczeniem sobie dziesięcin kościelnych, a dziedzicami tegoż królestwa uczynił obcych przychodniów.
Do popełnionej świeżo zbrodni, której się Bolesław książę Lignicki dopuścił świętokradzko na sługach Chrystusowych, Tomaszu biskupie, Bogufale proboszczu, i Hekardzie kanoniku Wrocławskim, przydając wnet drugą, brata swojego Konrada książęcia Głogowskiego wezwał do Lignicy, niby na rokowanie wspólne, ale rzeczywiście dla uwięzienia go i wyzucia z księstwa Głogowskiego. Ten, jakkolwiek ostrzegany od niektórych dworaków Bolesława Srogiego, na jak przyjemną i smaczną wzywano go ucztę, nie odmówił jednak przybycia, ale wziął z sobą do Lignicy znaczny poczet panów przedniejszych i rycerstwa. A zostawiwszy większą ich część w lesie Lignickim, blisko miasta, sam z gotowym zastępem innych, którym odkrył zdradziecki zamiar Bolesława Srogiego, i rozpowiedział jak się mieli sprawić, przybył do Lignicy: gdzie od Bolesława Srogiego, w twarzy ukazującego życzliwość, uprzejmie przyjęty, i do zamku Lignickiego zaprowadzony, postrzegłszy, że Niemcy, żołnierze Bolesława Srogiego, pozajmowali wieże, mury i wszystkie szczyty zamkowe, poznał zdradę na siebie wymierzoną, i Bolesława Srogiego, przed wejściem na górę, gdzie miał być poimany, sam pochwycił, i wyparłszy go za bramę, wprzód nim żołnierze Bolesława mogli pozbiegać z murów i szczytów, do tych którzy w lesie utajeni czekali podprowadził, kędy już drużyna Bolesława zapuszczać się nie śmiała. Ztamtąd wolnym pochodem zawiódł go do Głogowa, i pod ścisłą umieścił strażą, ani pierwej wypuścił, póki wszystkich pieniędzy przez Tomasza biskupa Wrocławskiego danych i obiecanych na nim nie wymógł, dokonawszy w ten sposób łupiestwa na łupieżcy.
Papież Alexander IV, zawiadomiony listami Prandoty Krakowskiego i Wolimierza Włocławskiego, biskupów, że Bolesław Srogi książę Lignicki przestrogami Stolicy Apostolskiej i karami od niej wymierzonemi najzelżywiej pogardził, ani Tomasza biskupa Wrocławskiego i wraz uwięzionych Bogufała proboszcza i Hekarda kanonika z więzienia uwolnić nie chce (jeszcze bowiem na ów czas Bolesław Srogi