nam innego pozostaje, jedno dobyć przeciw niemu miecza cielesnej kary? a do czego łagodnemi nie dał się nakłonić środkami, zmusić go mimo woli przynajmniej postrachem i grozą? Mieliżbyśmy mieszkańców Polski, synów osobliwie nam miłych, opuścić i wystawić na niebezpieczeństwo grożące ich krainie po tak sromotnej zbrodni? Tak wielka bowiem po tém niesłychaném zdarzeniu była cierpliwość nasza, że już nie można jej nazywać cierpliwością, ale raczej niedbalstwem. A co dotąd odwlekaliśmy przez wzgląd na ród książęcia wysoki i zasługi jego przodków, tego nie dozwala już dłużej cierpieć wielkość jego przestępstwa. Oskarża go bowiem więzienie, obwiniają narzucone pęta, wołają przeciw niemu o pomstę do Boga i do ludzi. Nareszcie obyczajem miłującego ojca, który wyrok kary snadno cofa i przebacza, i nie zguby pragnie ale nawrócenia swego syna, chcąc jeszcze doświadczyć, azali w roztrąconém jego sumieniu, które jak naczynie garncarskie potłuczone jest i zepsowane, nie pozostała jeszcze jaka cząstka zdrowa i zachowująca iskierkę pobożności, wzywam Powszechności Waszej, proszę usilnie, upominam, i pod obowiązkiem świętym posłuszeństwa najściślej zalecam, abyście rzeczonego książęcia starali się przestrogami waszemi skłonić do uwolnienia z więzów biskupa i innych kapłanów, i do tego wszystkiego, o czém się wyżej powiedziało. Jeżeli zaś (uchowaj Boże) na przestrogi wasze głuchym się okaże i trwać będzie w zatwardziałości swego serca, na ów czas każdy z was w swojém mieście i dyecezyi, wedle danej wam od Boga roztropności, sami przez się i przez innych mężów do tego uzdolnionych, w celu oswobodzenia Biskupa, o którym mowa, przeciw rzeczonemu książęciu głosić macie wyprawę krzyżową. My zaś wszystkim szczerze pokutującym, skruszonym i spowiadającym się, którzy na wezwanie wasze krzyż z Wami podniosą, i osobistemi siły wyswobodzenie to popierać będą, nadajemy takie samo odpuszczenie grzechów, jakie dla krzyżowników udających się osobiście na obronę Ziemi świętej Sobór powszechny udzielił. Powinni zaiste wierni Chrześcianie do dzieła takiego oswobodzenia przystępować nie z opieszałością, ale chętnie i z zapałem; zatrzymanie bowiem kapłana jest większą jeszcze obrazą Tego, którego on poselstwo sprawuje, a który naucza, że w jego kapłanach spoczywa cześć jego lub obelżenie. Dan w Lateranie, dnia dwudziestego dziewiątego Marca, Naszych rządów papieskich roku trzeciego. Lata zaś od Narodzenia Chrystusa Pana tysiącznego dwóchsetnego pięćdziesiątego siódmego“.
Bolesław Wstydliwy książę Krakowski i Sandomierski, chcąc swoje stołeczne miasto Kraków pomyślniejszym obdarzyć wzrostem,