Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/367

Ta strona została przepisana.

dralnych uciążliwej, osobiście do stolicy papieskiej nie przybył, nie mógłby otrzymać uznania i potwierdzenia swojej elekcyi, wybrał się sam do Rzymu do Alexandra IV, i z łatwością w Piątek przed Niedzielą pierwszą postu potwierdzenie uzyskał. W samę zaś Niedzielę Invocavit w Rzymie wyświęcony, do Polski szczęśliwie powrócił, gdy tymczasem Henryk dziekan Poznański i Przybysław kanonik Gnieźnieński, towarzysze jego podróży, w Lombardyi od powietrza morowego pomarli.

Założenie klasztoru panien zakonnych w Zawichoście.

Bolesław Wstydliwy, książę Krakowski i Sandomierski, dnia drugiego Marca odbywał zjazd wszystkich ziem swoich we wsi Korczynie. Na który nie tylko Prandota biskup Krakowski, panowie i dostojnicy ziemi Krakowskiej i Sandomierskiej, ale nadto Kazimierz książę Kujawski, Łęczycki i Sieradzki, i Ziemowit książę Mazowiecki, Bolesława Wstydliwego bracia stryjeczni, osobiście z swemi pany radnemi zaproszeni przybyli. Przedmiotem zaś ich narady nie było wypowiedzenie wojny nieprzyjaciołom, ani rozszerzenie granic, ani pomnożenie dochodów, ale sprawy tyczące się chwały Bożej i dobra bliźnich. Naradzał się bowiem pobożny książę nad tém, co największém było jego pragnieniem, natchnioném mu jak twierdził przez błogosławioną małżonkę, i od dawna w sercu jego tlejącém, aby na większą chwałę Bożą założył klasztor panien zakonnych, jakiego jeszcze w krajach swoich nie miał, dla otwarcia schronienia córkom panów krajowych i szlachty, zdrowia słabego, ubogim albo do związków małżeńskich wstręt mającym; nadto dla uczynienia zadosyć prośbom siostry swojej Salomei, niegdyś królowej Galicyi (Gallacia). Zaczém prosił książąt braci swoich, Kazimierza i Ziemowita, niemniej Prandotę biskupa i panów zgromadzonych, aby mu w tej mierze udzielili swojej rady. A gdy wszyscy zamiar jego z największém przyjęli uwielbieniem, uchwalono, że najdogodniejszém miejscem ku temu byłoby miasteczko Zawichost. Przeznaczył zatém Bolesław dla nowego klasztoru zakonnic rzeczone miasteczko i dwadzieścia pięć należących do niego wsi książęcych, niektóre prócz tego wioski w pobliżu miasta Sandomierza, wreszcie folwarki, jeziora i opłaty, któreby na utrzymanie sześciudziesiąt panien wystarczyć mogły, a które posagiem klasztorowi temu nadał, i pismami książęcemi wieczyście zapewnił. Postanowił przytém, iżby nadane mu wsie i miasteczko na zawsze wolnemi były i wyłączonemi od wszelakiej władzy, królów, książąt i panów doczesnych, i uiszczania im jakichkolwiek danin i powinności. Własnym wreszcie nakładem wystawił kościoł i klasztor, i mieszkania dla służebnic Bożych