Bractwo tak zwanych biczowników, które najpierwej powstać miało we Francyi i w Paryżu, zarażone różnemi przesądami i zdrożnościami, wzmogłszy się znacznie w Niemczech i rozszerzywszy swoje błędy, przybyło także do Polski. Ludzie do tego bractwa należący chodzili processyami z zakrytemi głowy nakształt mnichów, a obnażając się aż po pępęk, smagali jedni drugich po plecach biczykami kręconemi z poczwórnych rzemyków, mających na końcach węzełki. Obchodzili prócz tego stacye, odpusty, i czynili dziwne nabożeństwa, śpiewając pieśni, każdy w swoim języku, niestworne i grube; była-to bowiem hałastra zebrana z ludzi rozmaitego plemienia i języka. Sami się nawzajem, nie będąc księżmi ale świeckiemi, słuchali spowiedzi, i odpuszczali sobie największe nawet grzechy, a pokutników wprowadzali uroczyście, utrzymując, że ich bractwo miało wielką łaskę u Boga, i duszom zmarłych krewnych, a nawet potępieńcom w piekle i błogosławionym w królestwie niebieskiém, i braciom tego zwolennictwa przy śmierci wielkie zjednywało pociechy i zbawienne pożytki. Gdy zaś to bractwo przybyło do Krakowa, po zwiedzeniu kościołów i dostąpieniu niby odpustów, natychmiast z niego wynosić się musiało, Prandota bowiem biskup zagroził owym biczownikom więzieniem, jeśliby czémprędzej z miasta nie ustąpili. W innych także dyecezyach Polskich wyśmiani zostali i pogardzeni, gdy Janusz arcybiskup Gnieźnieński i inni Polscy biskupi, poznawszy ich błędy, wraz z książętami Polskimi powydawali zakazy, ażeby nikt nie łączył się z tą sektą gorszącą, pod ciężkiemi karami i utratą majątku. W krajach obcych wytępiono ją ogniem i mieczem; a gdy wszyscy zwolennicy poodstępowali od niej i chwalebnie jej błędów się wyrzekli, znikła niebawem ta szkodliwa zaraza.
Kazimierz książę Kujawski, Łęczycki i Sieradzki, zaledwo jednę ukończywszy wojnę z Bolesławem Pobożnym książęciem Kaliskim, zwróceniem mu kasztelanii Lendzkiej, niesłusznie przez siebie zagarnionej, zaraz rozpoczął inną równie niesprawiedliwą z Bolesławem Wstydliwym książęciem Krakowskim i Sandomierskim; a przywłaszczywszy sobie powiat Lelowski, jakoby z prawa do niego miał należeć,