Sandomierscy spiesznie i bez porozumienia się nawet z książęciem swoim Bolesławem, aby nieprzyjaciel nie umknął z zdobyczą, wyszli przeciw nim z gromadami chłopstwa, dla ukazania Rusinom większego na pozór wojska. A upatrzywszy porę sposobną, kiedy Ruś rozsypana i pląsająca po włościach zabawiała się łupiestwem, uderzyli na nich i z łatwością ich pokonali i rozproszyli; albowiem mała tylko liczba stanęła do walki, reszta pierzchnęła w rozsypce. W pogoni za uciekającymi, jednych wytępiali orężem, drugich brali w niewolą: a zadawszy nieprzyjaciołom ogromną klęskę, odbiwszy zabraną zdobycz, opanowali nadto ich obozy i wszystkie tabory, i świetne nad Rusinami odnieśli zwycięztwo.
Książę Leszek Czarny, od ojca swego Kazimierza książęcia Kujawskiego i Łęczyckiego usamowolniony, za zezwoleniem tegoż ojca Kazimierza objął działem sobie przypadającym księstwo Sieradzkie; a Bolesław Wstydliwy książę Krakowski i Sandomierski przybrał go, jako synowca po bracie stryjecznym, za syna. Osobnym zaś zapisem i przywilejem uczynił go wszystkich księstw swoich spadkobiercą, postanowiwszy, aby on sam wszystkie jego ziemie, księstwa i własności dziedziczył (wiele bowiem jemu i jego radzie zdawał się Leszek wróżyć swemi cnoty). Tenże Leszek Czarny pojął w małżeństwo Gryfinę dziewicę, córkę Rościsława książęcia Rusi; dziewosłębił sam Bolesław Wstydliwy te związki, aby jego krajom zapewnić przez nie spokojność. Gody weselne odprawiono z wielką uroczystością w zamku Krakowskim, który pod te czasy Bolesław Wstydliwy nowemi i trwałemi przyozdobił był gmachami, całą górę niemi zabudowawszy.
Elżbieta, wdowa po Przemysławie niegdy książęciu Poznańskim, córka Henryka książęcia Szlązkiego, zabitego od Tatarów, dnia dziewiątego Stycznia we swojej wsi posagowej Moderzu umarła, zkąd do Poznania przeniesioną i w kościele katedralnym pochowaną została; niewiasta rzadkiej pobożności, świątobliwa, na kościoły i sługi Boże wielce łaskawa i hojna.