Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/396

Ta strona została przepisana.

z powodu niebezpiecznej w czasie wojny przeprawy, do Perudżyi powrócił, zaledwo łzami kardynałów dał się ubłagać aby przyjął papiestwo. Po wstąpieniu zaś na stolicę, zaraz z swoją kuryą udał się do Witerbo, gdzie ustawicznej pracy, postom, modlitwom i innym dobrym uczynkom tak się gorliwie poświęcał, że jego zasługom i łasce u Boga przyznawano uspokojenie wielu przeciwności, które pod ów czas kościoł trapiły.

Rok Pański 1266.
Bolesław Wstydliwy wyprawiwszy wojsko pod dowództwem wojewody Krakowskiego przeciw Swarnonowi książęciu Rusi, wszystek gmin Rusinów gromi i rozpędza; sam wódz ich i książę ratuje się ucieczką.

Bolesław Wstydliwy książę Krakowski i Sandomierski, postanowiwszy pomścić się niezasłużonej śmierci brata swego stryjecznego Ziemowita książęcia Mazowieckiego, przez Swarna książęcia Rusi, siostrzeńca Daniela króla Ruskiego, morderczo i okrutnie zabitego, i wstrzymać ustawiczne tegoż Swarna na Polskę napady, zapowiedział w krajach swoich pospolite ruszenie przeciw Rusi. Kierunek tej wyprawy, za zgodną uchwałą radców, poruczył Piotrowi wojewodzie Krakowskiemu. Gdy więc wojska zebrały się pod Ropczycami, ruszono do kraju Swarna. Ale wojewoda Krakowski, wódz wyprawy, bojąc się, ażeby w razie jakiej porażki albo niepowodzenia na wojnie, nie oskarżono go o nierozwagę i opieszałość, nie przedsiębrał nic bez wspólnej narady, i z dostojnikami, którzy obecnymi byli na wyprawie, a zwłaszcza z Januszem wojewodą Sandomierskim, i dowódzcami pojedynczych zastępów, porozumiewał się o sposobie prowadzenia wojny; czuwał troskliwie nad wojskiem tak w obozach jak i w pochodzie i w opatrywaniu go żywnością, pokąd szczęśliwie nie wrócono do kraju. Skoro Polacy wkroczyli do ziemi Ruskiej, i już drugim spoczywali obozem, wyszedł przeciw nim książę Swarno z licznemi pułkami Rusinów i Tatarów, i dnia ósmego miesiąca Czerwca, w Piątek, rozpoznawszy ich siły, nie o podal od stanowisk Polskich, w miejscu zwaném *Pięta (Pyetha) zatknął swoje namioty. Wojsko Polskie w tym dniu wstrzymało się od walki i czekało dnia następnego, tusząc, że dzień, w który przypadała uroczystość ŚŚ. Gerwazego i Protazego Męczenników, będzie dla nich pomyślny, dla Rusinów zaś złowróżby i nieszczęśliwy; w tym bowiem dniu z Romanem książęciem Ruskim i jego ogromném wojskiem pod miasteczkiem Zawichostem dawniejszemi czasy szczęśliwie walczono. W sobotę więc, w uroczystość ŚŚ. Gerwazego i Protazego, o świ-