wieszeniu między nadzieją a obawą, dla napotykanych tu i owdzie trudności pogrążeni byli w smutku i zwątpieniu, ukazała się jednemu z nich, Salomonowi archidyakonowi Krakowskiemu, we śnie Bł. Jadwiga, i pocieszając go łagodnym głosem, upewniła o nastąpić mającej kanonizacyi, i przepowiedziała dzień, w którym dopełnioną być miała. Które-to widzenie gdy Salomon drugim oznajmił, usilniej krzątać się poczęli w tej sprawie, a używszy nie tylko świadectwa osób nieobecnych, przez Apostolskich komissarzy przyjętych, ale i innych wielu w kuryi przytomnych, nalegali ustawicznemi prośby na papieża Klemensa i zgromadzenie kardynałów o kanonizacyą Bł. Jadwigi; a kiedy się prawie wszyscy kardynałowie na nię zgadzali, sam tylko papież, dojrzalej i nieco poważniej rzecz tę rozważając, odkładał z dnia na dzień sprawę, i o świętości Bł. Jadwigi pragnął nowym jakowym znakiem się przekonać. Miał zaś tenże papież z prawego małżeństwa, kiedy jeszcze w świeckim żył stanie, córkę, która zapadłszy na oczy i wzrok utraciwszy, przez lat wiele była ciemną. W czasie więc odprawiania mszy uroczystej, i zasyłania do nieba gorących modlitw, błagał Klemens papież, aby, jeżeli rzeczywiście Bł. Jadwiga miała tak wielką łaskę u Boga, jak o tém powszechnie wieść niosła, raczył córkę jego ślepą uczynić zdrową i widzącą. Po kilku dniach, gdy się dowiedział, że córka jego wzrok jak najlepszy odzyskała, przekonany najoczywistszym dowodem, Bł. niewiastę Jadwigę, księżnę Polską, wdowę wielkiej pobożności i gorliwej miłości ku Bogu, w kościele dominikańskim w Witerbo dnia dwudziestego piątego Listopada wpisał w poczet Świętych i kanonizował; a był-to właśnie dzień, który taż Święta przepowiedziała we śnie Salomonowi archidyakonowi Krakowskiemu. Po dopełnieniu jej kanonizacyi, prawnuk Świętej Jadwigi, książę Władysław, arcybiskup Salcburski, kaplicę w klasztorze Trzebnickim od strony południowej obok nawy głównej kosztownym nakładem wymurował i przyozdobił.
Gwido, mnich zakonu Cystersów, świętego kościoła Rzymskiego kardynał prezbiter tytułu Św. Wawrzyńca in Lucina, i legat z ramienia stolicy Apostolskiej, od Klemensa papieża wysłany do Polski, przybywszy naprzód do Krakowa, dnia dwudziestego szóstego Czerwca przyjęty był z czcią takiemu posłannikowi należną od Bolesława Wstydliwego