Dnia dwudziestego dziewiątego Maja, Tomasz biskup Wrocławski, w sędziwym już wieku, po trzydziestu pięciu latach zarządzania biskupstwem, w czasie którego dobra swoje biskupie znakomicie podniósł i pomnożył, umarł i w kościele Wrocławskim pochowany został. Prałaci i kanonicy Wrocławscy tak wdzięczną dla zmarłego zachowywali pamięć i przychylność, że siostrzeńca jego Tomasza, który także z znakomitego pochodził rodu szlachty Polskiej, obrali po nim biskupem, w nadziei, że godnym będzie wuja swojego jak w powinnościach pasterskich tak i w cnotach następcą. Wszelako potwierdzenie tegoż Tomasza II napotkało trudności, dla których odwlokło się do lat blisko trzech. Władysław bowiem książę Wrocławski, syn Henryka zabitego od Tatarów, biskup Salcburski, po wielu prośbach i wstawieniach otrzymał od Klemensa IV, że osierocony wtedy kościoł Wrocławski z wszystkiemi przychodami i należnościami dano mu w zarząd dożywotni.
Brat Gwido, kardynał prezbiter tytułu Św. Wawrzyńca in Lucina, legat stolicy Apostolskiej od papieża Klemensa IV zesłany do Polski, w drugim roku rządów papieskich tegoż Klemensa, poruczył opatowi i kustoszowi klasztoru Wrocławskiego Ś. Maryi, zakonu kanoników regularnych Ś. Augustyna, długi i ciernisty spór między Wolimirem biskupem i jego kościołem Włocławskim z jednej, a Kazimierzem książęciem Łęczyckim i Kujawskim z drugiej strony, o zamek Raciąż, który tenże książę Kazimierz był opanował. Stefan (S.) opat i Piotr? (P.) kustosz Ś. Maryi Wrocławskiej, złożywszy sąd dnia dziesiątego Kwietnia w starym Włocławku, i wysłuchawszy obie strony, sprawę w sposób zgodny załatwili, tak, iż zamek Raciąż z jego obwodem przysądzony został Wolimirowi biskupowi i jego kościołowi Włocławskiemu; Kazimierz zaś uwolniony od klątwy, z zniesieniem interdyktu, który był poprzednio nałożony z powodu opanowania rzeczonego zamku.