stwami pozatapiały. Wisła rzeka do takiej wzrosła wysokości, że całą przestrzeń między górą Lasotą a kościołem Ś. Stanisława na Skałce zalała, a rwistym prądem bardzo wiele ludzi i domów, bydła, trzody, koni i drobnego dobytku pobrała, pozrywała młyny, pola i lasy zamieniła w pustynie, i nie tylko grunta ale i wsie z ich pobudynkami i mieszkańcami zalawszy, role pozatapiane na długi czas potém uczyniła płonnemi i nieużytecznemi. Wierzono powszechnie, że ten potop ściągnęli Polacy swoją nieprawością, i słusznie Bóg, ktorego dobroć obrazili nowemi i mnogiemi występkami, karał ich tą niezwykłą plagą.
W rychle zapomniawszy nakazów ojcowskich, Mestwin inaczej Mszczuj książę Pomorski, wsparty posiłkami niewiernych Prusaków, wydał wojnę Krzyżakom, i całą ziemię Chełmińską, z częścią Prus, to jest biskupstwem Pomezańskiém, naprzeciw miasteczka Nowego, mordami, łupiestwy i pożogami spustoszył, wielu chrześcian mieczem wytępił, i piętnaście statków napełnionych żywnością zabrał Krzyżakom. A gdy skończył wyprawę, Ludwik mistrz Pruski zebrał wojsko z braci swego zakonu i innych posiłkowych zaciągów, i w dniu ŚŚ. Piotra i Pawła wtargnąwszy na Pomorze około miasteczka Nowego, zniszczył je ogniem i grabieżą, i wielu brańców swoich oswobodził z niewoli. Nie przestając wreszcie na tém spustoszeniu, powtórnie w dzień Ś. Bartłomieja wyprawił się na Pomorze, i w okolicy miasteczka Tczewa rozszerzył łupiestwa i pożogi. Mszczuj książę Pomorski pragnąc te klęski powstrzymać, przez rozjemców zobopólnych począł z Ludwikiem i Krzyżakami układać się o pokój. Jakoż po wzajemném szkód wynagrodzeniu przyszło do zgody, i obie strony dotrzymały jej statecznie.
Dnia trzeciego Maja, czyli w Piątek, w uroczystość znalezienia Ś. Krzyża, Bela król Węgierski, teść Bolesława Wstydliwego książęcia Krakowskiego, ojciec Bł. Kunegundy, żony tegoż Bolesława Wstydliwego, umarł po trzydziestu dziewięciu latach panowania, i w Ostry-