Stefan król Węgierski, zamierzywszy uczcić grób Ś. Stanisława biskupa Krakowskiego, i krewnego swego książęcia Bolesława Wstydliwego, tudzież małżonkę jego księżnę Kunegundę, siostrę swoję rodzoną nawiedzić, świetnym i licznym otoczony orszakiem przybył dnia dwudziestego piątego Sierpnia do Krakowa, gdzie przeciw niemu z kościołów powychodzono z processyami, książę zaś Bolesław Wstydliwy, od samego wstępu w granice Polski podejmował go i opatrywał we wszystko, a na przyjęcie jego sam z żoną Kingą wyjechał blisko dwie mile (ad septimum lapidem). Chcąc zaś Bolesław Wstydliwy przybycie króla Stefana, tak niezwykłego i pożądanego gościa, większym czci swojej okazem uświetnić, zapowiedział zjazd uroczysty u dworu, i urządził gonitwy kopijników i rozmaite inne zabawy, na których przeznaczone zwycięzcom porozdawał nagrody. Przez dni kilkanaście raczył Stefana króla i wszystko jego rycerstwo świetnemi biesiadami, gdzie wszystko zarządzone było obficie, z wielką szczodrotą i wspaniałością. Odnowiono wtedy dawne Polski z Węgrami przymierze, które radni obu krajów panowie uznali za zbawienne i dla wspólnego pokoju pożądane, a Stefan król Węgierski i Bolesław książę Krakowski i Sandomierski, tudzież prałaci i przedniejsi panowie Węgierscy i Polscy przysięgali na Ewangelią położoną na krzyżu Chrystusowym: że wszelkie wypadki pomyślne i przeciwne zarówno podzielać, niebezpieczeństwa, tak obecne jak i w przyszłości wydarzyć się mogące, wspólnemi siłami odpierać, jednychże przyjacioł i jednych nieprzyjacioł mieć będą, a między obiema państwami pozostanie wieczna przyjaźń i zgoda. Udarowano potém Stefana króla Węgierskiego i jego dostojników wspaniałemi upominkami, a gdy odjeżdżał do Węgier, Bolesław Wstydliwy książę Krakowski i żona jego księżna Kinga odprowadzali go aż do Sącza.
Bolesław Pobożny książę Kaliski, obrażony od margrabiów Brandeburskich dwukrotném pogwałceniem umowy, że i zamek Santok opanowali, i inny Drdzeń zajęli i w nim się umocnili, nakazał przeciw nim