i Sandomierskiemu, i sądom krajowym, okazywał się zuchwałym i opornym. Zajęty ustawiczném w lasach myślistwem, rzadko widziany w urzędzie i kościele, wywoływał przeciw sobie pomstę Bożą i ludzką. Nie tylko wreszcie z nieprzyjaznemi książęciu Polskiemu panami, ale nadto z Litwinami i barbarzyńcami, których ściągał i przynęcał do siebie związkami powinowactwa, aby tém śmielej i bezpieczniej mógł stać przeciw książęciu i prawu, począł skrycie się porozumiewać. Aliści kiedy siedział we wsi i dworze swym biskupim Kunowie, pogardzając zbawiennemi przestrogi książęcia Bolesława, prałatów i kanoników, jako też wyrokami praw i sądów, dwaj rycerze Ota i Żegota, herbu Topor, niewiadomo azali za zezwoleniem lub rozkazem Bolesława Wstydliwego, czy bez jego wiedzy, naszli go i schwycili, a rozerwawszy rzeczy jego między siebie, poimanego biskupa poprowadzili do Sieradzkiego zamku przez lasy i bory, obawiając się przyjacioł, braci, krewnych i domowników biskupa, aby na nich nie użyli przemocy. Tam przyjęty od Leszka Czarnego książęcia Sieradzkiego i jego urzędników, pod strażą przystojną siedział przez miesiąc cały. Padało ztąd tém większe podejrzenie na Bolesława Wstydliwego, że on był sprawcą tego uwięzienia, bowiem Leszek Czarny nie byłby ani przyjął poimanego, ani trzymał pod strażą, gdyby był nie wiedział, że to działo się z woli Bolesława Wstydliwego. Ale Janusz arcybiskup Gnieźnieński powstał, jak urzędowi jego przystało, na to uwięzienie biskupa, i całą prowincyą Gnieźnieńską interdyktem kościelnym obłożył. Tą okolicznością i grozą ludu spowodowany Bolesław Wstydliwy książę Krakowski i Sandomierski, uwolnił z więzienia Pawła biskupa Krakowskiego, i w Niedzielę przewodnią przez zobopólnych pośredników i sędziów, jako to mistrza Dzierżykraja proboszcza, i Waltera kanonika Krakowskiego, pogodził się z nim pod pewnemi warunkami, z których te były znaczniejsze: aby Bolesław Otę i Żegotę za porwanie biskupa ukarał i od rady i społeczeństwa swego oddalił; aby nadto zapłacił biskupowi dwieście grzywien srebra i dał mu posiadłość swoję książęcą Dzierzążnę. Co wszystko Bolesław Wstydliwy książę Krakowski wypełnił, Otę i Żegotę na więzienie skazał i przez miesiąc jeden w grozie trzymał. Obadwaj za pomocą przyjacioł i braci uzyskali wolność; ale wstydząc się doznanej zniewagi, i chroniąc przed grożącemi zamachy biskupa i jego braci, wyprzedali swoje dziedzictwa, które mieli w Krakowskiém i Sieradzkiém księstwie, wynieśli się do Władysława książęcia Opolskiego, i w okolicy Opolskiej osiedli.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/421
Ta strona została przepisana.