Na stolicę Rzymską, osieroconą po zgonie Grzegorza X, dnia pierwszego Stycznia, w Arezzo, przez kardynałów odprawujących tamże konklawe obrany został Piotr de Tarantasio, mnich zakonu kaznodziejskiego, rodem Burgundczyk, kardynał biskup Ostyeński, mąż wielkiej świątobliwości i nauki, którego nazwano Innocentym V. Ten po dokonanym wyborze w Arezzo przybywszy z swoją kuryą do Rzymu, koronował się w kościele Ś. Piotra; poczém zaraz przeniósł się do Lateranu, gdzie pięć tylko miesięcy i dwa dni papieską piastował godność, a kiedy mnogie i wielkiej wagi rzeczy w myśli swojej układał, nagle, czego ani on, ani nikt nie przewidywał, dnia dwudziestego drugiego Czerwca umarł, i z wielką czcią kardynałów, w obecności Karola króla Sycylii, w Lateranie pochowany został. Potém dnia dwudziestego ósmego Lipca, Otoban kardynał dyaikon, rodem z Genuy (Januensis), wnuk Innocentego IV, w pałacu Lateraneńskim papieżem został obrany i nazwany Adryanem V: który przeżywszy na papiestwie miesiąc tylko jeden i dni dziewięć, przed uzyskaniem stopni kapłańskich, koronacyą i poświęceniem, w Witerbo umarł, i tamże w klasztorze braci mniejszych pochowany został. W jego miejsce w końcu miesiąca Września obrano Piotra, syna Juliana, zwanego Hiszpanem, kardynała, biskupa Tuskulańskiego, rodem z Portugalii z miasta Lizbony (Ulixbona), i nazwano go Janem XXI. Był–to kapłan z wszechstronną nauką, ale niepomiarkowany w mówieniu i nie dość poważny w obyczajach, ludziom pobożnym mało okazujący przychylności; znajomością nauk lekarskich wielu przewyższał.
Jeszcze za dni swoich wysłał rzeczony wyżej papież Innocenty V mnicha Godfryda Niemca, kaznodziejskiego zakonu, jednego z penitencyarzy zwyczajnych, do Polski: który od biskupów i wszystkiego duchowieństwa kościoła Polskiego uzyskał dwudziestą część dochodów, według starodawnego oszacowania kościołów i beneficyów, a to na wsparcie kościoła Rzymskiego, które on po śmierci Innocentego V oddał następcy jego Adryanowi V.