z swemi ludami Pomorskiemi przybył na pomoc. A gdy się zgromadziły wszystkie wojska Wielkiej Polski i Pomorza, Bolesław książę Kaliski, zostawiwszy w obu księstwach na wszelki przypadek Przemysława książęcia Poznańskiego, sam w towarzystwie Mszczuja książęcia Pomorskiego wkroczył do krajów, które margrabiowie Brandeburscy z tej strony Odry posiadają, i począł je ogniem i grabieżą pustoszyć. Już był dotarł do Soldyna, gdy Otto Długi, syn Ottona III, zaszedł mu drogę z Sasami i inném posiłkowem wojskiem: ale stoczywszy bitwę, przy nierównych wcale siłach, snadno od Bolesława pokonany, chronić się musiał do swoich zamków i warowni, i nie chciał już więcej losu wojny doświadczać. Bolesław otrzymawszy zwycięztwo, zabrawszy łupy i gmin znaczny jeńców, splądrował wszystek kraj z tej strony Odry leżący; a tak pomszczony dostatecznie za wyrządzone sobie krzywdy, podzielił się sprawiedliwie zdobyczą z książęciem Mszczujem i Pomorzanami, i ruszył do swego kraju z powrotem.
Książę Sambor, brat Świętopełka a syn Mszczuja, poniósł wielkie prześladowanie od bratanka swego Mszczuja, w którym Bóg zesłał mu przeciwnika. Wypędzony od niego z kraju, znalazł przytułek u Krzyżaków, i zatrzymał się przez czas niejaki w Toruniu. Ztamtąd zaś, bojąc się aby go Krzyżacy nie zdradzili, pod zmyśloną odzieżą umknął do córki swojej księżny Kujawskiej, i tam życie zakończył, pochowany w Inowrocławiu.
Krótko bardzo Bolesław Łysy książę Lignicki cieszył się zamkami i miasteczkami, które na synowcu swoim Henryku zwanym Probus, książęciu Wrocławskim, po odniesioném nad nim zwycięztwie wymusił: skołatany bowiem słabością i laty umarł w Lignicy, i w klasztorze braci zakonu kaznodziejskiego, przez siebie samego założonym, pochowany został. Mąż umysłu gwałtownego, dla swoich i obcych srogi, w sprosnych miłostkach z nierządnicą uwikłany aż do śmierci; mowę miał tak prędką i wadliwą, że często w słuchających śmiech obudzał. We wszystkiem krzywemi chodzący drogami, w sądzeniu skory, i zwykle bez rozeznania słuszności, zwłaszcza w sprawach gardłowych, wyrokujący, zwany był z tej przyczyny od wielu Srogim albo Rogatką, co w Polskiej mowie znaczy człeka zuchwałego i jakby bodzącego rogami. Zostawił z żony Jadwigi, córki hrabiego v. Anhalt (Hanhalt) trzech synów (czwarty bowiem Konrad umarł w dzieciństwie), jako to: Henryka Lignickiego, zwanego Grubym