Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/467

Ta strona została przepisana.

Łagowie, przez nasłanych żołnierzy poimany został i w więzach powtórnie do zamku Sieradzkiego odprowadzony. Siedząc tam przez czas niejaki, doznawał ludzkiego i przystojnego obejścia. Uwięzienie jego nie spowodowało żadnego na prowincyą Gnieźnieńską interdyktu, stolica bowiem Gnieźnieńska była pod ten czas osieroconą.

Założenie szpitala na przedmieściu Kaliskiém.

Dnia trzydziestego pierwszego Grudnia Przemysław II, książę Wielkopolski, założył szpital na przedmieściu Kaliskiém, na schronienie chorym i nędzarzom, a nadawszy go stosownym posagiem i przywilejem, powierzył zarząd jego zakonnikom Ś. Jana (Joannitae).

Zamordowanie Lukierdy, żony Przemysława książęcia Wielkiej Polski, przez jej służebnice, z wiedzą (jak wieść niosła) samego książęcia Przemysława.

Dnia czternastego Grudnia, księżna Lukierda, żona Przemysława książęcia Wielkiej Polski, a córka Mikołaja Kaszuba, zeszła ze świata w zamku Poznańskim, od własnych domowników i służebnic zamordowana. Której stratę chociaż małżonek jej Przemysław opłakiwał, i pogrzeb jej z książęcą wspaniałością wyprawił, wszelako podało na niego podejrzenie, że z powodu jej niepłodności i braku potomka płci męzkiej, sam na jej zgubę osoby pewne nasadził. Powiększała to podejrzenie obojętność na czyn popełniony i bezkarność sprawców tak ohydnej zbrodni. Nadto pieśń między ludem jeszcze za naszych czasów śpiewana świadczyła, jako księżna Lukierda, przeczuwając że ją mąż zgładzić myśli ze świata, błagała go ze łzami i zaklinała, żeby niewieście i małżonce swojej nie odbierał życia, ale pomny na Boga i na uczciwość tak książęcą jako i małżeńską, pozwolił jej wrócić do ojczystego domu choć w jednej koszuli; chętnie bowiem znosić będzie los nawet najbiedniejszy, byleby jej życie darował. Mniemał Przemysław, że skryta jego zbrodnia, o której nie wiele wiedziało osób, w wieczném utonie milczeniu. Bóg jednak zrządził inaczej; morderca bowiem słyszał swoję hańbę wyśpiewywaną w pieśni, która jak wiadomo doszła aż do naszych czasów, i za wieku dzisiejszego na widowiskach publicznych (theatra) powtarzaną bywa. Obwiniała rzeczonego książęcia Przemysława o tę zbrodnią krążąca między gminem ale prawdziwa pogłoska, i od wielu cierpiał nie raz przegryzki, że Lukierda cudzą wprawdzie ręką, lecz z jego rozkazu została zamordowaną; i ani powaga książęcia, ani wydawane zakazy nie zdo-