straszliwym pożarem miasto, którego dawniej ozdoby i wspaniałości najgoręcej od Boga pragnęli: tak z odmianą losu zmieniają się umysły ludzkie! To gdy się dzieje w Krakowie, książę Leszek Czarny wraca z Węgier z wojskami Węgrów i Kumanów; albowiem Władysław król Węgierski, wzruszony jego niedolą, dał mu w posiłku wybór swego nadwornego rycerstwa tak Węgrów jak Kumanów, celem przywrócenia go na wydarte księstwa, i namawiał książęcia usilnie do wojny. Z tej przyczyny Konrad książę Mazowiecki, postanowiwszy wyjść w pole i stoczyć z nim bitwę, cofnął swój obóz z Krakowa, w spodziewaniu, że swojém liczném wojskiem szczupłą garstkę Węgrów i Kumanów snadno pokona. Ale skutek zawiódł jego nadzieje. Skoro bowiem u wsi Bogucic, niedaleko rzeki Raby, dnia drugiego Sierpnia spotkał się z książęciem Leszkiem i posiłkowém jego wojskiem Węgrów i Kumanów, gdzie w przygodném zetknięciu się nie mógł już ani uniknąć ani opóźnić walki, zwyciężony i pobity został na głowę. Aczkolwiek z obu stron wielka była strata, wszelako Leszek Czarny, który sprawiedliwie oręż podniósł, otrzymał zwycięztwo. Konrad książę Mazowiecki, sam z małą rycerzy garstką, jaką pogardzał w przeciwniku, umknąwszy z bitwy, nie pierwej się w ucieczce zatrzymał, aż gdy się dostał do Mazowsza i jego zamków. A dotknięty klęską, która, jak mniemał i jak rzeczywiście było, z Boskiego poszła dopuszczenia, uznał swój błąd, i porzucił już zamiar opanowania księstw Krakowskiego i Sandomierskiego, jako ohydny dla siebie i niesprawiedliwy. Książę Leszek Czarny wynagrodziwszy wspaniale Węgrów i Kumanów, którzy go aż do Krakowa odprowadzili, za użyczoną mu pomoc w wojnie, i odesławszy ich do Węgier, okazał w swém zwycięztwie umiarkowanie; poimanych panów na wolność wypuścił, a zbiegów proszących o przebaczenie przywrócił do dawnego stanu i łaski. Doświadczył wtedy na sobie Leszek Czarny książę Krakowski, że ktokolwiek podejmuje rządy państwa, musi być wystawionym na niechęci, oszczerstwa, nienawiści, rokosze, ponosić niekiedy wzgardę, wygnanie i śmierć. Mieszczanom zaś Krakowskim, którzy mu zamek utrzymali, i żadną przeciwnością nie dali się zachwiać w przywiązaniu i wierności ku niemu, ponadawał wiele przywilejów; a miasto Kraków obwarował wałami, przekopami, wieżami i murami, i samym Niemcom powierzył rządy i zwierzchnictwo nad miastem (na co sarkali wielce przeciwni temu panowie i rycerstwo, przestrzegając Leszka, ażeby kiedy przeciw niemu hardo nie wierzgnęli). Tak zaś od tego czasu książę Leszek Czarny mieszczan Krakowskich Niemców miłował i poważał, że nawet włosy na ich wzór zaczesywał, w ubiorze nadto i we wszystkiém stosował się do ich obyczaju.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/477
Ta strona została przepisana.